Jestem uzależniona od opalenizny, ale szkoda mi czasu, pieniędzy i zdrowia na solarium, zdecydowałam się więc na zakup kremy opalającego. Niecierpliwe kobiety, takie jak ja, nie mogą czekać długo na efekty, więc szybko wymieniłam krem na klasyczny samoopalacz. Plamy, przebarwienia... tragedia. Gdy moja mama zobaczyła, co stało się z moją skórą, kupiła mi samoopalacz Lirene i po kilku dniach zdecydowałam się na jego użycie.
Byłam zachwycona, gdy zobaczyłam jak łatwo się go rozprowadza i jak świetną ma konsystencję. Pozostawia skórę ładnie opaloną i aksamitną. Można nałożyć kilka warstw kosmetyku, bez obaw, że pojawią się przebarwienia.
Ważną zaletą jest to, że nie brudzi ubrań i szybko daje pożądany efekt. W ciągu pół godziny skóra jest pięknie opalona.
Nie polecam stosowania go na skórę twarzy. Posiadam cerę tłustą, wrażliwą ze skłonnością do wyprysków i gdy rozsmarowałam kosmetyk na twarzy pojawiły się krostki i skóra była bardzo podrażniona. Przez 2 godziny odczuwałam okropne pieczenie i gorąco.
Za zapach daję 4 punkty, gdyż nie jest delikatny, a takie zapachy lubię.
Kosmetyk jest bardzo wydajny, łatwo się rozprowadza, szybko opala, nie brudzi ubrań i dlatego uważam, że jest godny polecenia.
Producent | Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Samoopalacze i balsamy brązujące |
Przybliżona cena | 17.00 PLN |