Opalenizna z tubki – czyli jak to jest z tym samoopalaczem?
DAMIESA • dawno temuPiękna opalenizna, ale sztuczna. Czemu, nie? Do letnich dni trochę czasu jednak zostało, a samoopalacz da nam efekt skóry muśniętej słońcem bez potrzeby wychodzenia z domu, a do tego w przeciwieństwie do solarium jest całkowicie bezpieczny. Aby cieszyć się ładnym kolorem opalenizny warto zastosować się do następujących wskazówek.
Dzień przed
Na początek, zabieg niezbędny, czylipeeling. Nie wykonując go możesz spodziewać się nierównomiernego rozłożenia barwnika na skórze, bo zalegający na ciele martwy naskórek może spowodować, że pewne miejsca będą ciemniejsze niż inne (najczęściej dotyczy to kolan i łokci). Warto też nawilżyć ciało balsamem, by zregenerować naskórek. Dopiero następnego dnia warto wykonać aplikację samoopalacza.
Tuż przed
Zabezpiecz włosy opaską, a na usta i brwi nałóż warstwę kremu nawilżającego, co ochroni te obszary przed przypadkowym zabrudzeniem. We dłonie wetrzyj wazelinę(tym sposobem unikniesz przebarwień na opuszkach palców i paznokciach).
Jak nakładać?
Aplikację należy przeprowadzić energicznymi ruchami. Poświęć na to dłuższą chwilę, by specyfik dokładnie rozprowadzić. Pamiętaj: nie nabieraj zbyt wiele specyfiku, bo nietrudno o przesadę, a potem efekt będzie trwały co najmniej przez kilka kąpieli. Na kolana i łokcie nakładaj mniej preparatu, bo gruba skóra barwi się na ciemniejszy kolor. Nadmiar zawsze możesz usunąć płatkiem kosmetycznym. Na koniec umyj ręce, bo w przeciwnym razie barwnik może wniknąć w skórę dłoni dając — jak to mawiają nieżyczliwi tej metodzie opalania — nieestetyczny efekt „jakby się dopiero co skończyło obierać marchewkę”.
Pamiętaj, że samoopalacz zadziała dopiero za jakiś czas, więc nie martw się jeśli od razu nie zauważysz efektu. I co ważne: nie wkładaj także ubrań tuż po nałożeniu kosmetyku - poczekaj aż się całkowicie wchłonie. Kąpiel lub prysznic możesz wziąć dopiero po upływie 6 godzin.
Dla tych z Was, które obawiają się zbyt intensywnego odcienia brązu, warto sięgnąć po balsamy opalające, które w odróżnieniu od tradycyjnego samoopalacza działają wolniej i pozwalają stopniowo opalać skórę. Zaleta jest także to, że wyglądają dużo bardziej naturalnie, a do tego nawilżają skórę. Do tego decydując się na ta metodę nie musimy obawiać się zacieków i plam.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze