Mleczko do ciała to kolejny kosmetyk z linii Extravaganja, który wypróbowałam. Znakiem rozpoznawczym całej serii jest zielony listek i zawartość wyciągów z Cannabis sativa (bez szkodliwego THC). Jednak, o ile poprzednie kosmetyki przypadły mi do gustu, to mleczko wypada słabo.
Przede wszystkim konsystencja – od mleczek należy oczekiwać lekkiej, niekłopotliwej i szybko wchłaniającej się formuły. Tutaj płynie, ale wciąż bardziej przypomina balsam. Do tego jest dość treściwa – trzeba uważać z aplikowaną ilością, bo gdy kosmetyku jest za dużo, trudno go wmasować i nie chce się wchłaniać, jest biały i w takiej sytuacji pozostawia białe smugi. Moją normalną skórę nawilża wystarczająco, jednak przy suchej mleczko mogłoby sobie nie poradzić. A nawilżanie i szybkie wchłanianie to główne obietnice producenta.
Zaskoczył mnie także zapach – jest tak „naturalny” (a zarazem nieprzyjemny) jakby do składu zapomniano dorzucić substancje zapachowe – a jednak w nim figurują. Na skórze na szczęście woń szybko wietrzeje.
I w reszcie butelka (300 ml) – urocza z metalową zakrętką i szeroką szyjką, do złudzenia przypomina opakowanie jogurtu pitnego. W użytkowaniu jest szalenie niepraktyczna, bo nad kosmetykiem o tak rzadkiej konsystencji trudno zapanować bez precyzyjnego dozownika.
Niestety, tym razem nie polecam.
Skład: aqua, Butyrospermuum pakii, Theobroma cacao, Cannabis sativa, cetearyl alkohol, ceteareth-12, Hamamelis virginiana (and) Cucumis sativus (and) Tabebuia (and) Mel (and) alkohol denat. (and) inositol (and) allantoin (and) niacinamide (and) piroxyne HCL, Olea europaea, Prunus dulcis, Rosmarinus officinalis, methylchloroisotiazolinone (and) methylisotiazolinone (and) benzyl alkohol, parfum, Vanilla planifolia, d-limonen, glycerin, Citrus dulcis, Vitis vinifera, ascorbic acid, Aniba rosaeodora, linalool, Cananga odorata, benzylbenzoat
Producent | Pharmachem |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 45.00 PLN |