Kupiłam ten balsam mając w pamięci inny, rewelacyjny balsam produkowany niegdyś dla Rossmanna. Miałam nadzieję, że będzie choć odrobinę podobny. Ale nic z tych rzeczy.
Kosmetyk mieści się w tubce (10 ml), aplikator to ścięty dzióbek – niestety nie przydaje się. Balsam ma bardzo gęstą, białą konsystencję – trzeba rozprowadzać i wmasowywać ją palcem by nie mieć paskudnie białych ust. Trzeba później uważać, by tym samym palcem nie zatrzeć sobie oczu, bo w składzie znajduje się mentol. Grubszą warstwę można ostatecznie nałożyć na noc.
Działanie pielęgnujące jest mizerne, nawilża słabo i praktycznie w ogóle się nie wchłania, lecz zalega na powierzchni naskórka, ale bez lśniącej, błyszczykowej warstwy – po prostu nie widać go. W dodatku na popękanych i spierzchniętych ustach może piec, zdrowe przyjemnie chłodzi, nawet, gdy zostanie nałożony w niewielkiej ilości.
W smaku jest neutralny i nieuciążliwy z mentolową nutą, podobnie w kwestii zapachu. Zawiera nawet filtr SPF 10.
Balsam nie przypadł mi do gustu i nie polecam go.
Skład: aqua, petrolatum, lanolin oil, ethylhexyl stearate, isoamyl p-methoxycinnamate, polyglyceryl-2 sesquiisostearate, cocoglycerides, titanium dioxide, paraffinum liquidum, magnesium stearate, menthol, alumina, Mentha piperata oil, allantoin, dimethicone, methylparaben, ethylparaben, bisabolol, tocopherol, lecithin, ascorbyl palmitate, glyceryl stearate, glyceryl oleate, citric acid.
Producent | Isana |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Balsamy do ust: z filtrami UV |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |