Podczas zakupów natknęłam się na ten właśnie podkład. Zachęcona ceną i jasnym kolorem, kupiłam go. Zadowolona wróciłam do domu, wypróbowałam go i... czar prysł.
Owszem, kolor jest jasny (mam 01 Light i z tego, co widziałam dostępne są jeszcze 02 Medium i 03 Dark), ale na mojej twarzy okazał się wręcz trupio blady! Tu na szczęście z pomocą przyszedł puder brązujący i dzięki niemu wyglądam nawet, nawet, ale jedno jest pewne - bez wspomnianego pudru nie wyszłabym z domu.
Podkład matuje. Mam skórę suchą, która w ciepłe dni ma skłonność do trochę większego wydzielania sebum - więc nie wiem, jak sprawdziłby się na cerze mieszanej bądź tłustej. Efekt matu utrzymuje się około 5 godzin, później muszę sięgać po bibułki.
Kolejna rzecz to krycie - ja mam cerę bez niedoskonałości, zależy mi jedynie na wyrównaniu kolorytu i z tym akurat podkład radzi sobie doskonale, ale z większymi niedoskonałościami na pewno by sobie nie poradził.
Konsystencja - ani gęsta, ani rzadka - jest w sam raz. Ma ona jednak pewną wadę - choć podkład rozprowadza się bardzo dobrze, bez smug, ale na twarzy bardzo się lepi. Jest jednak na to sposób - wystarczy nałożyć podkład gąbeczką, a nie palcami i od razu efekt lepkości jest zmniejszony co najmniej o 50%. Później, po przypudrowaniu, podkład jest wręcz nie do zdarcia. Makijaż wykonany o 7:00 rano, pomimo upału, przetrwał niemal bez szwanku do godziny 20:00. Za to również ogromny plus, nie spodziewałam się takiej trwałości po kosmetyku z tej półki cenowej.
Opakowanie to wygodna, miękka tubka - pod koniec użytkowania można ją przeciąć i wydobyć resztki kosmetyku. Zapach i cena - bez zarzutu.
U mnie nie powoduje uczuleń ani zapychania porów, więc to też jest na plus.
Reasumując, nie polecam go do cer z problemami ze względu na słabą siłę krycia i kiepski mat - lepiej dołożyć parę złotych i mieć coś lepszego. Do cer suchych i normalnych - jak najbardziej jestem na tak.
Producent | Miss Sporty |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Podkłady w płynie |
Przybliżona cena | 12.00 PLN |