Całkiem niedawno odkryłam moc toników w pielęgnacji twarzy, jednak jako, że skłaniam się w stronę kosmetyków naturalnych zainteresowały mnie ostatnio tzw. hydrolaty do twarzy na bazie naturalnych wyciągów. I tak oto trafiłam na hydrolat pomarańczowy marki Mokosh. Już samo opakowanie budzi zaufanie, że kosmetyk może być bardzo skuteczny. Jest wykonane z grubego, ciemnego szkła, posiada bardzo dobry dyfuzor, który delikatnie zrasza skórę. Zapach, jednak jak dla mnie jest daleki od znanego wszystkim aromatu pomarańczy, bardziej jest ziołowy, kwiatowy, aczkolwiek także bardzo delikatny. Hydrolatem spryskuję twarz zaraz po dokładnym oczyszczeniu jej z wszelkich zanieczyszczeń. Na początku moja skóra reaguje delikatnym zaczerwienieniem, lekkim szczypaniem, co jest akurat niczym dziwnym, gdyż jest to kosmetyk o aktywnym składzie. Hydrolat rewelacyjnie nawilża skórę, sprawia, że cera robi się miękka, bardzo gładka. Bardzo lubię także użyć produktu z rana, po nieprzespanej nocy, wtedy fajnie odświeża, ożywia skórę.
Czasem używam produktu także, jako utrwalacza makijażu, czyli po nałożeniu podkładu i pudru, aby efekt makijażu nie był tak oczywisty i aby zmiękczyć rysy twarzy, delikatnie spryskuję twarz kosmetykiem. Minusem kosmetyku jest dla mnie jego mała wydajność.
Producent | Mokosh |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Toniki: bezalkoholowe |
Przybliżona cena | 40.00 PLN |