Bąbelki CO2 walczą z cellulitem

Cellulit to problem estetyczny dotyczący niestety większości kobiet. Ten nieładny efekt skóry tworzą stwardniałe komórki tłuszczowe, gromadząc się na udach, pośladkach i biodrach. Skóra w tych miejscach jest nierówna, gąbczasta, o charakterystycznych zgrubieniach i pomarańczowym kolorze.

Cellulit podstępnie tworzy się pod skórą i przybiera różne fazy. Pierwsza to niewielkie zagłębienia widoczne wyłącznie po ściśnięciu fałdy skóry. Kolejna to zmiany, które stają się widoczne niezależnie od dotyku czy pozycji, jaką przyjmiemy. Drobne nierówności stopniowo zmieniają się w twarde guzki, aby wreszcie w ostatniej fazie przyjąć postać dużych, twardych, bolesnych guzów. Pierwsze fazy cellulitu to problem wyłącznie estetyczny, kolejne stanowią już problem natury medycznej.

Jeżeli zauważymy niepokojące zmiany, to pierwszy krok ku temu, aby zacząć z nimi walkę.

Dobrym sposobem na ujędrnienie ciała jest stosowanie naprzemiennie gorącego i zimnego strumienia wody w połączeniu z masażem szorstką rękawicą.

Należy stosować też właściwą dietę bogatą w warzywa, owoce, chude mięso, ryby, ograniczając przy tym słodycze, sól, tłuszcze zwierzęce, alkohol i papierosy.

W walce z cellulitem duże znaczenie ma też systematyczny wysiłek fizyczny. Warto też ograniczyć chodzenie w szpilkach na rzecz tenisówek i balerinek.

W bardziej zaawansowanych fazach, gdzie cellulit jest już wyraźnie widoczny, walka jest trudniejsza, ale to nie znaczy, że nie można jej wygrać.

Jednym z najskuteczniejszych sposobów jest zabieg zwany karboksyterapia. Jest zabiegiem medycznym, dokładnie przebadanym pod względem efektów i skutków ubocznych. Polega na podskórnym podaniu dwutlenku węgla na obszary wymagające leczenia i odbudowy. Dwutlenek węgla pobudza krążenie, co oznacza więcej tlenu i substancji odżywczych dla skóry. W ten sposób wzmaga produkcję kolagenu i elastyny, które odpowiadają za jędrność skóry. Poprawiają napięcie i jej elastyczność, zanika efekt „pomarańczowej skórki”.

— Karboksyterapia nie jest zabiegiem nowym – tłumaczy doktor Urszula Brumer – ale dzięki nowemu urządzeniu podającemu podgrzany dwutlenek węgla, stała się od niedawna zabiegiem przyjemnym. Dotąd zimne CO2 sprawiało, że podczas nakłuć, pacjentka czuła ból. Teraz nowe urządzenie podpięte do butli z medycznym dwutlenkiem węgla, podgrzewa go. Wytworzone w ten sposób ciepło sprawia, że nakłucia przypominają bardziej delikatną   akupunkturę niż boleśniejszą mezoterapię. Mogę powiedzieć, że jest to teraz zabieg przyjemny, a dodatkowo efekty są natychmiastowe, widoczne już po 15 minutach.

Czas, w którym byłyśmy skazane na cellulit już dawno minął. Na szczęście współczesna kosmetologia i medycyna estetyczna znalazły już wiele skutecznych sposobów na walkę z nim. Specjalistyczne urządzenia umożliwiają redukcję lub nawet całkowite wyeliminowanie tego przykrego problemu.

Źródło: informacja prasowa  doktor Urszula Brumer