Wszelkie zdobienia przydają się we frenchu, bo dzięki nim ukryć można drobne wpadki i niedociągnięcia „malarskie”. Pomysł marki Bell na urozmaicenie klasycznego, francuskiego manicure to zestaw naklejek-szablonów, dzięki którym na paznokciach bez trudu namalować można serduszko, motylka, koniczynkę, księżyc, bucik, gwiazdkę, czy kwiatka. Brzmi uroczo, w praktyce jest niestety trochę gorzej.
Na zestaw składają się 2 lakiery (po 5 g każdy), z których jeden to klasyczna, kryjąca biel a drugi to pastelowy lakier nawierzchniowy (jest ich 6 do wyboru, od mlecznego, poprzez róże i beże, na fiolecie kończąc) i naklejki-szablony (w sumie 42 sztuki). O dziwo – brak klasycznych pasków do frencha. Mój zestaw to nr 10, czyli najjaśniejszy, z mlecznobiałym lakierem nawierzchniowym.
Przyznam szczerze, że lakiery to czysta rewelacja, i choć biały do końcówek mógłby być mocniej kryjący i bardziej napigmentowany, to na paznokciach trzymają się bez zarzutu 4 – 5 dni. Najbardziej zauroczył mnie efekt, jaki daje mlecznobiały lakier na paznokciach solo, bo kombinacje z naklejkami jakoś nie przypadły mi do gustu.
Jak ich używać? Na czysty paznokieć należy nakleić szablon, zamalować „otwór”, po 30 sekundach odkleić szablon i gotowe. Oczywiście później można domalować białą końcówkę, a całość należy koniecznie pokryć drugim lakierem z zestawu. Jeden szablon można użyć nawet 5-krotnie, można też użyć innych, mocniejszych kolorów. Warto dodać, że im mniej szczegółów ma szablon, tym obrazek wychodzi lepiej, ale mimo najszczerszych chęci i starań efekt końcowy jest nieprecyzyjny i nieestetyczny.
W mojej ocenie lakiery to rewelacja, ale pomysł z szablonami jest mocno przekombinowany i po kilku próbach najzwyczajniej straciłam do nich nerwy.