Studenci MIT stworzyli program komputerowy, który tworzy referat na dowolny temat - czy raczej na żaden temat. Wystarczy odpowiednia ilość mądrze brzmiących słów. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ktoś w firmie Ziaja też ma taki program – widać to po nazwie opisywanego przeze mnie kremu.
Z drugiej jednak strony, gdyby krem robił to, co obiecuje producent, a więc nawilżał, rozświetlał, poprawiał koloryt skóry i chronił przed promieniowaniem UV, nie wydziwiałabym nad nazwą. Niestety jednak, Ziaja zaserwowała nam kolejny produkt, który w najlepszym wypadku mogę określić jako przeciętny.
Obiecywana ochrona przed promieniowaniem UV jest znacznie poniżej normy. Za podstawową wysokość filtru uznaje się SPF 15, podczas gdy krem Ziai ma SPF 4. Za to odejmuję dwa punkty – bo zarówno reklama, jak i nazwa kremu może wprowadzać w błąd. Ten krem nie nadaje się na dzień, jeśli miałby być jedynym użytym preparatem z filtrami.
Kolejna sprawa to poprawa kolorytu twarzy – jeśli już, można liczyć na rozświetlenie. Całkiem przyjemne, o ile ktoś nie ma nic przeciwko takiemu wyglądowi. Bardzo odradzam dziewczynom o tłustej cerze – naturalny połysk i drobinki zawarte w kremie dadzą efekt przeciwny do tego, który chciałoby się osiągnąć. Dodatkowo, przy nakładaniu kremu trzeba bardzo uważać, żeby nie dostał się on w okolice oczu – gwarantowane łzawienie przez cały dzień.
Jak już napisałam – produkt przeciętny. Nawilża i rozświetla, ale nic więcej nie robi, a w dodatku stwarza fałszywe uczucie zabezpieczenia przed promieniowaniem słonecznym. Nada się świetnie na wieczór, pod makijaż lub nawet zamiast niego, jeśli masz normalną, nietłustą skórę, ale jako krem na dzień – poniżej oczekiwań.
Producent | Ziaja |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień: z filtrami UV |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |