Zacznę od tego, że odżywkę znalazłam na najniższej półce sklepowej i gdyby nie to, że upadła mi parasolka to pewnie bym jej nawet nie zauważyła. Producentem w pierwszej chwili nie byłam przekonana, ale kiedy zobaczyłam, że kosztuje ona symboliczną złotówkę stwierdziłam, że moja kieszeń szczególnie na tym nie ucierpi.
Saszetka mieszcząca 15 ml produktu przy włosach półdługich wystarcza na dwa razy, więc jak na razie tylko tyle razy jej użyłam.
Producent na opakowaniu pisze, iż odżywka przeznaczona jest do pielęgnacji włosów szczególnie cienkich i delikatnych. A keratyna wbudowuje się w zniszczone włosy, wypełnia pęknięcia włosa i ubytki zawartej w nim naturalnej keratyny.
Chciałabym zobaczyć czy tak jest rzeczywiście no, ale "gołym okiem" tego nie zobaczę, a szkoda.
Zapach jest taki chemiczny i przypomina mi specyfiki sprzed kilkunastu lat. Dlatego z ulgą przyjęłam to, że zapach dość szybko się ulatnia.
Muszę przyznać, że odżywka rozprowadza się na włosach bardzo dobrze, ułatwia rozczesywanie i przeciwdziała elektryzowaniu. Po użyciu włosy nabrały połysku i przestały się puszyć. No, ale czy to może być oznaką, że keratyna działa???
Podsumowując moją wypowiedź, myślę, że warto spróbować tego produktu, być może okaże się, że sięgniecie po większe opakowanie (150 ml), bo podobno producent oferuje odżywkę również w opakowaniu o takiej pojemności.
Producent | Pollena Malwa |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: bez spłukiwania |