Bez bicia przyznam się, że mam słabość do kolorowych, ładnie opakowanych błyszczyków.
Dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy dostałam fikuśna paletę z Constance Carroll.
Opakowanie: plastikowe, przezroczyste, w kształcie koła o średnicy 11 cm. Otwieramy pudełeczko a w środku widzimy 7 muszelek. Każda wypełniona po brzeżek innym kolorem. A znajdziemy tam:
- pomarańcz wpadający w złoty (ohydny)
- ciemniejszy pomarańcz jak dla mnie zdecydowanie ładniejszy
- niebieski
- jasny róż
- fioletowy
- ciemny róż
- transparentny z brokatem.
Niestety tylko jasny róż zostawia jako taki kolor. Z resztą i tak trzeba się nieźle namachać żeby zawitał kolor. Niebieski i fioletowy tylko się błyszczą. Największe drobinki posiada muszelka transparentna. Szczerze mówiąc - cienie są dla dzieci. Mogłam się domyślić, że po takim opakowaniu nie można spodziewać się cudów. A jednak optymistyczne nastawienie nie pozwalało mi myśleć inaczej.
Co do zapachu - to też jest mi przykro, bo nawet nie pachnie. Konsystencja - fajna, błyszczki nie rozlewają się na ustach, ale trzymają zaledwie około 1 godzinę!
Niestety zawiodłam się i piękna paletka będzie stała i ozdabiała mój pokój.
Producent | Constance Carroll |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 20.00 PLN |