Do wyboru tego kosmetyku zachęciła mnie ciekawa paleta kolorystyczna, bowiem produkt dostępny jest w pięciu kolorach:
- black - klasyczna czerń
- brown - brąz
- prune - głęboka śliwka
- blue - niebieski
- charcoal - łagodna wersja czerni.
Nabyłam dwa odcienie - charcoal i prune. Było to poniekąd ryzyko z mojej strony, ponieważ starsza linia eyeliner'ów niesamowicie uczulała moje oczy.
I tutaj zaznałam miłego zaskoczenia - eyelinery nie uczulają. Kolor charcoal to zdecydowanie bardziej naturalny i odpowiedni wybór do makijażu codziennego, nie tworzy efektu teatralnej czerni. Jednak moje serce podbił prune - śliwkowy, który w połączeniu z maskarą w tym kolorze idealnie uwydatnia kolor tęczówek.
Produkt jest umieszczony w podłużnej buteleczce o pojemności 4 ml, która jest dla mnie zdecydowanie wygodniejsza niż długaśny patyk z aplikatorem, jaki był w innej linii. Tusz jest dosyć rzadki, ale dzięki dobremu aplikatorowi nie stanowi to problemu - jedynie podnosi wydajność.
Po wyschnięciu nie odbija się na łuku brwiowym, efekt utrzymuje się około 6 godzin.
Cena promocyjna stosunkowo niska.
Jestem zdecydowanie na tak.