Niepozorny, tani, w niezbyt efektownym, nie rzucającym się w oczy opakowaniu... Tyle na pierwszy rzut oka. Wrażenie mało zachęcające, ale mylne. Mylne, bo po cień, o którym mowa, naprawdę warto sięgnąć.
Kupiłam go z musu, bo mój ulubiony brązowy cień akurat się rozwalił, a ja pilnie potrzebowałam następcy. W osiedlowej drogerii nie było nic innego poza właśnie Softly, firmy Hean, więc chcąc - nie chcąc nabyłam go.
I nie żałuję, bo cień jest zaskakująco dobry. Aż trudno w to uwierzyć, ale moim zdaniem swobodnie mógłby konkurować z dużo droższymi odpowiednikami. Nie osypuje się, nie zbiera w załamaniach powiek - choć tu akurat pomagam mu, pudrując wcześniej powiekę. Ślicznie można się nim bawić, odpowiednio cieniując kolor, przez słabsze lub mocniejsze nasycenie barwy.
Cień, jak wcześniej wspomniałam, jest malutki, (choć wydajny), bez aplikatora. Pudełko zamyka się dość mocno, nie ma więc obawy, że otworzy się w torebce.
Cena zupełnie, moim zdaniem, nieadekwatna do jakości - ja zapłaciłam za niego około 4 zł.
Gorąco polecam, fankom brązów szczególnie odcień nr 9.
Producent | Hean |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kamieniu |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |