Niechętnie sięgam po klasyczne, płynne fluidy, być może dlatego, że jeszcze nie trafiłam na taki, który w pełni odpowiadałby mi. Jednak od czasu do czasu, z nadzieją na szczęśliwy traf, sięgam po nowinki. Niestety w przypadku tego fluidu naprawdę jest mi trudno doszukać się pozytywów.
Zamknięty jest w 30 ml, szklanym „słoiku”. Aplikatorem jest „łyżeczka” przymocowana do zakrętki. Jest to wygodne, choć nie do końca higieniczne rozwiązanie. Kosmetyk ma przyjemny, kremowy zapach. Dość „bogata” konsystencja sprawia, że przed makijażem nakładanie kremu nie jest konieczne i zapewne spodobałoby się to osobom o cerze suchej, gdyby nie cała reszta...
A mianowicie, mimo pozornej lekkości, na twarzy robi się ciężki i tłusty, na dokładkę bardzo słabo kryje, jakiśtam mizerny efekt pojawia się przy większej ilości warstw. Ale zostańmy przy „makijażu naturalnym”, choć przy użyciu tego cuda do naturalności mu daleko, daleko... Przede wszystkim kiepsko się rozprowadza, maże się i trudno o jednolity kolor. Do tego bardzo mocno uwidacznia pory, drobne zmarszczki i wszelkie mankamenty skóry. Dość szybko twarz zaczyna się przetłuszczać i świecić, wszystko spływa. W międzyczasie strasznie brudzą się kołnierzyki i wszystko, co miało styczność z twarzą. Tragedia.
Być może, choć głęboko wątpię, przypadnie do gustu osobom o bardzo suchej skórze. Reszcie radzę trzymać się od niego z daleka!
Producent | Carlo di Roma |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Podkłady w płynie |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |