Będąc dzieckiem strasznie lubiłam zapach olejku patchouli, co mało kto potrafił zrozumieć. Jest to zapach bardzo intensywny, ciepły, pikantny i odurzający, lecz - jeśli wierzyć otoczeniu - jest w nim coś ziemistego i pierwotnego. Paczula zawsze budziła swym zapachem skrajne emocje, toteż, gdy zaczęto dodawać ją do żeli pod prysznic i innych kosmetyków, bardzo zaciekawiło mnie, jaki jest efekt zapachowy tychże specyfików. Gdy któregoś dnia robiąc zakupy zobaczyłam to mydełko, od razu wrzuciłam je do koszyka.
Samo opakowanie kosmetyku ma swój urok: jest proste, ale bardzo ładne. Głównym punktem programu oczywiście był dla mnie zapach. Powiem szczerze, że choć w najmniejszym stopniu nie przypominał mi on olejku patchouli, to było w nim coś charakternego, ostrzejszego. Konkretna woń paczuli świetnie komponuje się z kwiatowym zapachem irysów, co daje efekt bardzo intrygujący i ciekawy.
Konsystencja mydła jest bardziej kremowa, niż tradycyjnych mydeł w kostce. Mydło wydaje się bardziej tłuste, nie jest niemiłe w użyciu, jak to bywa z tanimi, twardymi i suchymi mydłami. Kosmetyk ten jest delikatny i nie podrażnia skóry. Świetnie się pieni, rewelacyjnie myje, dobrze spłukuje. Skóra jest pod jego wpływem śliska, toteż spokojnie można byłoby zastąpić nim piankę do golenia nóg.
Mydło jest wydajne, jego waga to 100 g. Cena jest najzupełniej przystępna i zdecydowanie opłaca się kupić to mydełko, bo jest ono naprawdę rewelacyjne.
Producent | Luksja |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Mydła |
Przybliżona cena | 1.00 PLN |