Przyznam, że kosmetyków sugerujących orientalne klimaty zwykle odrobinę się obawiam. Producenci bowiem, kiedy poczują swobodę twórczą, zwykle ich kompozycje zapachowe tworzą w najcięższym z możliwych kalibrze. Tutaj, ku mojemu zdziwieniu, woń kojarzy się przede wszystkim ze… słodkimi migdałami okraszonymi dość odległą pikantno-korzenną nutką.
Zapach jest bardzo oryginalny i wyjątkowo przypadł mi do gustu. Sam kosmetyk natomiast to zwykły, choć delikatny żel – nie znalazłam w nim szczególnych właściwości. Jest umiarkowanie gęsty, ale całkiem nieźle się pieni. Myje dobrze, bez wysuszania skóry i dobrze się spłukuje – niestety razem z niemal całym zapachem. A szkoda.
Prosta, złota butelka (300 ml) z dużą, wygodną klapką sprawdza się jak należy.
Warto spróbować.
Skład: aqua, sodium laureth sulfate, cocamidopropyl betaine, glycerin, coco-glucosides, sodium lauroyl glutamate, clyceryl oleate, inulin, lecithin, polyquaternium-7, citric acid, styrene/acrylates copolymer, sodium chloride, parfum, hexyl cinnamal, linalool, sodium benzoate, phenxyethanol
Producent | Balea |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |