Rossmann to moje "przekleństwo". Nie umiem przejść obok niego nie wchodząc i nie kupując czegoś, niekoniecznie mi potrzebnego. Przy ostatnim takim wejściu kupiłam właśnie ten peeling. Mam już swój ulubiony i sprawdzony, ale czasem warto spróbować czegoś nowego.
Opakowanie - klasyczna tubka (75 ml) z klapką, którą niesamowicie trudno otworzyć a jak już nam się to uda to trzeba uważać, bo trochę żelu i tak zawsze wypłynie. Za to duży minus niestety, bo nie jest poręczna. Konsystencja też jest problematyczna. Jest za rzadka i ma za mało granulek. Zapach niby ładny, ale żeby poczuć prawdziwy zapach, jaki producent chciał uzyskać trzeba się "przebić" przez zapach zdecydowanie chemiczny, który na szczęście nie zostaje na skórze.
Z działaniem też dobrze nie jest. Peeling ma za zadanie złuszczyć martwy naskórek i wygładzić skórę. Tu spisuje się na piątkę. Jednak, mimo że z tyłu jest napisane, że przeznaczony jest do suchej i wrażliwej skóry, po użyciu go skóra jest bardzo, bardzo ściągnięta. Oczywiście po nałożeniu kremu sytuacja się normuje, ale o jakimkolwiek nawilżeniu nie może być mowy.
Dziwne jest też nakładanie - po nałożeniu żelu na dłonie należy go spienić przy pomocy ciepłej wody i dopiero wtedy nanieść na zwilżoną twarz. Może nie jestem ekspertem w tych sprawach, ale ja używam peelingów inaczej, czyli bezpośrednio na zwilżoną twarz i to się sprawdza.
Moje odczucia, co to tego peelingu są mieszane. Cena w porządku, działanie niby też a jednak ten dyskomfort ściągnięcia jest dla mnie nie do przyjęcia. Raczej go już więcej nie kupię...
Producent | Rival de Loop |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Peelingi: klasyczne |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |