Moja przygoda z płatkami tej firmy rozpoczęła się w ubiegłym roku, kiedy to potrzebowałam czegoś delikatnego, a jednocześnie skutecznego do oczyszczania twarzy. Płatki wydały się być dobrym rozwiązaniem. Mój wybór padł właśnie na te, ponieważ miały przyjazny skład chemiczny, ładne opakowanie i oczywiście przystępną cenę.
Głównym ich zadaniem jest oczyszczanie twarzy z zanieczyszczeń i martwych komórek naskórka, czyli lekki peeling. Ja osobiście nie pokusiłam się o zmywanie nimi makijażu, ponieważ nie są aż tak nasączone płynem, żeby nimi zmywać pudry i kremy. Poza tym są małe i trzeba by było chyba zużyć na tą czynność pół opakowania. W opakowaniu jest 40 sztuk okrągłych bibułek nasączonych płynem, w skład którego wchodzi m.in. kwas salicylowy (jak to zwykle bywa w tego typu produktach) oraz ekstrakt z grejpfruta.
Są bardzo łagodne, nie podrażniają i nie wysuszają skóry. Po zastosowaniu skóra jest gładka, jasna, nie lepi się i nie błyszczy. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że ma działanie regulujące wydzielanie sebum. Nie polecam natomiast stosowania bezpośrednio po ich użyciu wszelkich kremów i innych mazideł oraz wystawiania twarzy na słońce, bo możemy się spodziewać wysypu krostek i innych stanów zapalnych - ze względu na zawartość kwasu salicylowego. To nie jest tonik, który przygotowuje skórę do przyjęcia następnych składników odżywczych. Jeśli ktoś potrzebuje jednak nałożyć krem, to należy odczekać około godziny, skóra musi porządnie wyschnąć. Ja je stosuję po uprzednim peelingu mechanicznym - trzy razy w tygodniu i nie zauważyłam, by za bardzo złuszczały naskórek. Stało się tak jednak, gdy początkowo użyłam ich kilka razy dziennie przez kilka dni pod rząd. Teraz nie "męczę" już nimi skóry, a skóra jest i tak gładka. Zauważyłam też, że lekko rozjaśniają cerę, ale raczej jest to tzw. ujednolicenie kolorytu. Jeśli ktoś chce rozjaśnić nimi np. piegi czy blizny, to z pewnością się zawiedzie.
Polecam ten kosmetyk do cery szarej, zmęczonej stosowaniem leków lub po prostu do delikatnego oczyszczania. W tej roli płatki spisują się znakomicie. Radzę jednak nie nadużywać ich, najlepiej je stosować po przyjściu do domu i dokładnym zmyciu makijażu. Jeśli chodzi o samo stosowanie, to należy najpierw użyć strony peelingującej - tej szorstkiej, a potem łagodzącej - tej gładkiej.
Jedynym minusem tego wyrobu jest to, że początkowo trudno się zorientować, która ze stron jest właśnie szorstka, a która gładka. Jednak po kilkukrotnej próbie można się już zorientować - dosłownie na własnej skórze.
Opakowanie to estetyczny plastikowy biały słoik w kartonowym pudełku z objaśnieniem stosowania w języku polskim. Ceny wahają się od 5 do 12 zł w zależności od sklepu.
Polecam!
Producent | Ataman-Uni |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Demakijaż twarzy |
Przybliżona cena | 5.00 PLN |