Od dawna nosiłam się z zamiarem zakupu czarno-białych cieni do powiek. Jednak brak czasu nie pozwalał mi na zakupowe szaleństwa, więc gdy tylko zobaczyłam w ofercie Oriflame nową linię cieni do powiek, a wśród nich poszukiwany przeze mnie wariant kolorystyczny zamówiłam je bez zastanowienia.
Cienie mieszczą się w przezroczystym, plastikowym pudełeczku, które ku mojemu zdziwieniu (porównując inne cienie tej marki) jest nieco tandetnie wykonane. Trzeba bardzo uważać, aby delikatne pudełko nie połamało się przy najmniejszym upadku.
Dalej wcale niestety nie było lepiej, ponieważ przy aplikacji cieni trzeba się troszkę pomęczyć. Kolory w opakowaniu wyglądają na intensywne, niestety w rzeczywistości, aby uzyskać wybrany odcień musimy ich sporo nałożyć. Do tego nakładają się nierównomiernie i jedynym sensownym wyjściem w tej sytuacji było użycie pędzelka zamiast typowego aplikatora. Nie wspomnę już o okropnym osypywaniu całej twarzy podczas wykonywania makijażu. Myślę, że jest to spowodowane dość twardą konsystencją, przy czym są one okropnie suche.
Na pocieszenie mogę jednak powiedzieć, że po wszystkich tych mękach efekt końcowy był całkiem niezły. Cienie po kilkunastu minutach bardzo fajnie stapiają się ze skórą i ładnie rozświetlają oko. Niestety mogłyby być nieco trwalsze, ponieważ jestem zmuszona do poprawek w ciągu dnia, ponieważ po kilku godzinach kolory zaczynają blednąć, przy czym na szczęście nie zbierają się załamaniach powiek ani kącikach oczu.
Podsumowując - są to bardzo przeciętne cienie i z pewnością za taką cenę można znaleźć coś o wiele lepszego. Efekt końcowy co prawda jest niezły, ale makijaż oka staje się okropnie czasochłonny, na co niestety nie każdy może sobie pozwolić. Jestem więc średnio zadowolona i następnym razem z pewnością nie sięgnę po nie.
Dodam jeszcze, że w promocji można je dostać za około 9 zł.
Producent | Oriflame |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kamieniu |
Przybliżona cena | 17.00 PLN |