„Zatoka o północy”, Diane Chamberlain
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuPrzyciągnęła mnie do tej książki nalepka na okładce, informująca, że „Kobiety to czytają”. Nie po raz pierwszy recenzowałem literaturę kobiecą, więc i tym razem oczekiwałem książki niebanalnej, wielowątkowej, adresowanej do czytelniczek mądrych i wrażliwych. Taka właśnie jest powieść Diane Chamberlain.
Przyciągnęła mnie do tej książki nalepka na okładce, informująca, że „Kobiety to czytają”. Nie po raz pierwszy recenzowałem literaturę kobiecą, więc i tym razem oczekiwałem książki niebanalnej, wielowątkowej, adresowanej do czytelniczek mądrych i wrażliwych. Taka właśnie jest powieść Diane Chamberlain „Zatoka o północy”. Chociaż znajdziemy w niej kilka drobnych minusów, książkę z czystym sumieniem mogę polecić wielbicielkom dobrych powieści psychologicznych i kryminalnych, które czują przesyt banalną literaturą harlequinową i tą, w której „trup ściele się gęsto”. Tu również mamy do czynienia z morderstwem, ale nie ono wyłącznie jest tematem tej powieści. Diane Chamberlain skupiła się bowiem na psychologii osób, które mogły być zamieszane w śmierć kilkunastoletniej dziewczyny.
Główną bohaterką książki jest Julie – pięćdziesięciotrzyletnia pisarka, znana za sprawą stworzonej przez siebie postaci Babci Fran, wytrwale tropiącej zabójców. Kiedy Julie odwiedza niespodziewanie córka Ethana Chapmana, jej bliskiego przyjaciela z dzieciństwa, tragiczne wydarzenia sprzed prawie 40 lat wracają do niej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Właśnie wtedy w niewyjaśnionych do końca okolicznościach zamordowana została siostra Julie, siedemnastoletnia Izzy. W zbrodnię zamieszczany był Ned Chapman (brat Ethana), ale oskarżono i skazano George'a Lewisa, który zmarł w więzieniu po pięciu latach odsiadywania dożywocia. Abby Worley pokazuje Julie list, który Ned napisał tuż przed swoją śmiercią. Znalazła się w nim niezwykła informacja: „Za tę zbrodnię poniosła karę niewłaściwa osoba. Jestem śmiertelnie chory i chcę, by sprawa została wyjaśniona”. Julie od dawna była przekonana, że to Ned Chapman zamordowała jej siostrę, a ten list ma być potwierdzeniem jego winy. Ethan uważa jednak, że jest to wyłącznie próba zdjęcia brzemienia winy z kogoś, kto został niesłusznie oskarżony. Dlatego rodzina Chapmanów zwraca się do Julie z prośbą o przeprowadzenie nieformalnego śledztwa. Skoro jest autorką tak dobrych powieści kryminalnych, na pewno będzie umiała rozwikłać zagadkę morderstwa swojej siostry. Czy Julie uda się ujawnić tożsamość mordercy? Czy rzeczywiście był nim Ned Chapman? Na te pytanie muszą odpowiedzieć sobie ci, którzy sięgną do „Zatoki o północy”.
Trzeba uczciwie przyznać, że powieść Diane Chamberlain nie jest klasycznym kryminałem. Chociaż intryga osnuta jest wokół tajemniczej śmierci Izzy, nie o śledztwo tu chodzi, tylko o analizę ludzkiej psychiki owładniętej jedną obsesyjną myślą. Chamberlain pokazuje bowiem, co dzieje się z Julie, kiedy ta wraca do swojego dzieciństwa naznaczonego tragedią; kiedy spotyka znajome osoby, wspomina smutne i radosne chwile i na nowo doświadcza zapomnianych uczuć. Na kartach tej książki pojawia się mnóstwo postaci (m.in. druga siostra Julie, Lucy), dlatego na minione wydarzenia patrzymy z różnych, często wykluczających się punktów widzenia, i wciąż zastanawiamy się, czy Julie ma rację, oskarżając wuja Neda. Może na jej opinię mają wpływ wspomnienia z dzieciństwa? Może Julie wszystko sobie wymyśliła, skoro już od najmłodszych lat uwielbiała opowiadać wyssane z palca historie? A może inteligentna kobieta ma rację? Może Ned Chapman jest mordercą jej siostry?
Jestem przekonany, że osoby zainteresowane literaturą psychologiczną chętnie sięgną po książkę Diane Chamberlain. Niestety czytelnicy poszukujący klasycznego kryminału będą tą powieścią zawiedzeni. Wystarczy wspomnieć, że śledztwo Julie tak naprawdę rusza dopiero w połowie książki i snuje się leniwym nurtem, czasami prowadząc nas na manowce. Nad tym Chamberlain mogłaby popracować. Z drugiej strony – może to być jej świadoma decyzja, w której chodziło o to, by bardziej skupić naszą uwagę na obsesjach bohaterów niż na rzeczywistych wydarzeniach.
Podsumowując: powieść „Zatoka o północy” zasługuje na oceną dobrą z plusem. I kilka godzin wciągającej lektury.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze