„Brzydula. Historia niekochanej”, Constance Briscoe
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuKsiążka ważna z wielu powodów. Pokazuje, jak wielką krzywdę rodzic może wyrządzić swojemu dziecku. Z całą pewnością mogą do niej sięgnąć rodzice i wszyscy ci, którzy opiekują się dziećmi. Ta opowieść uwrażliwia na to, co może się stać w naszych relacjach z najmłodszymi. Dzięki książce możemy stać się lepszymi rodzicami.
Wszystko, co przeżywamy w dzieciństwie, trwale odciska się na naszym życiu. Jeśli doświadczymy rzeczy dobrych, prawdopodobnie wyrośniemy na mądrych,dojrzałych ludzi. A jeśli nie otrzymamy miłości i wsparcia, jako dorośli możemy być źli, zarozumiali i pozbawieni pewności siebie. Pisze o tym w swojej autobiograficznej książce Constance Briscoe, jedna z pierwszych czarnoskórych sędzin w Wielkiej Brytanii. Briscoe, z pochodzenia Jamajka, urodziła się w zamożnej rodzinie. Jej ojciec, rzadko widziany w domu, był właścicielem kilku domów w Londynie, lecz bardzo rzadko pomagał swojej żonie w opiece nad kilkuosobową rodziną. Właśnie dlatego Briscoe od najmłodszych lat była świadkiem kłótni, konfliktów i domowej przemocy. Zła energia, którą miała w sobie jej matka, skupiła się niestety na małej dziewczynce, która na domiar złego urodziła się jako brzydkie dziecko. Constance doskonale o tym wiedziała, bo każdy zwracał jej na to uwagę. A to tylko pogłębiało jej ból i wewnętrzną izolację.
Strach przed matką i życie w atmosferze ciągłego zagrożenia stały się przyczyną tego, że Constance ciągle moczyła się w nocy, a za każde takie przewinienie była przez matkę bita, upokarzana i głodzona. Doświadczyła również molestowania seksualnego ze strony nowego partnera matki. Mówiąc w skrócie: jej dzieciństwo było piekłem. Mimo wszystko Constance udało się przetrwać i osiągnąć w życiu niewyobrażalną dla czarnoskórej Brytyjki rzecz: kobieta została członkinią elitarnego grona prawników, które w latach 70-tych rzadko akceptowało czarnoskórych obywateli.
Kilka lat później Constance opublikowała książkę wspomnieniową, w której ze szczegółami opisała swoje dzieciństwo, przyznając, że była bita, głodzona i wykorzystywana seksualnie. Właśnie wtedy jej matka wytoczyła córce proces, oskarżając ją o zniesławienie. Briscoe opowiada o nim w swojej książce, przytaczając wypowiedzi swojego obrońcy, oskarżenia prokuratury i – ostatecznie – treść korzystnego dla niej wyroku sądu. A w swoim oświadczeniu stwierdza: Chciałabym podziękować wszystkim swoim czytelnikom za wsparcie, w tym wielu dzieciom za pomocne rady. Jestem w stanie zrozumieć, dlaczego moja rodzina zdecydowała się na zmowę milczenia, ale choć maltretowanie dziecka może odbywać się za zamkniętymi drzwiami, takie wydarzenia nigdy nie powinny zostać zamiecione pod dywan.
Brzydula to książka ważna z wielu powodów. Pokazuje przede wszystkim to, jak wielką krzywdę rodzic może wyrządzić swojemu dziecku. Musimy bowiem pamiętać, że każde złe słowo rzucone w stronę dziecka, nieprzyjazny gest, wroga mina na zawsze mogą zapaść w pamięć i zadecydować o późniejszym losie człowieka. Życie Constance Briscoe nie należało do łatwych, ale mimo to dziewczynie udało się wyjść na prostą. Niestety takich szczęśliwych historii nie jest zbyt wiele. Dlatego na pierwszych stronach gazet znajdujemy opowieści o patologicznych kłamcach, gwałcicielach, oszustach i seryjnych mordercach. Płeć nie ma tu znaczenia: trauma z dzieciństwa potrafi sprowadzić na złą drogę chłopców i dziewczynki. Los Constance Briscoe – podkreślmy to jeszcze raz – należy do wyjątków!
Do Brzyduli z całą pewnością mogą sięgnąć rodzice i wszyscy ci, którzy opiekują się dziećmi. Ta opowieść po prostu uwrażliwia nas na to, co może się stać w naszych relacjach z najmłodszymi. Z Brzyduli Constance Briscoe płynie kilka fundamentalnych rad dla dorosłych: rozmawiajcie ze swoimi dziećmi, pomagajcie im w każdej sytuacji, bądźcie odpowiedzialni za każde słowo. Cóż, bycie rodzicem to niełatwe zadanie, warto więc wysłuchać osób bardziej doświadczonych. Bo możemy być pewni, że autorka książki, wychowując swoją córkę, nie popełniła błędów, z jakimi zetknęła się w dzieciństwie. Dzięki jej książce możemy po prostu stać się lepszymi rodzicami.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze