"Czarująca i niebezpieczny", David Schickler
MAGDA GŁAZ • dawno temuPowieść Schicklera czyta się znakomicie, akcja toczy się wartkim nurtem, nie ma niepotrzebnych dłużyzn, zwykłej, pustej gadaniny. Każda nowa sytuacja wiele wnosi do powieści, zmienia naszą wiedzę o bohaterach. To powieść z pazurem, od której trudno się oderwać.
David Schickler zadebiutował powieścią „Pocałunki na Manhattanie”, która w krótkim czasie zyskała popularność wśród czytelników i została pozytywnie oceniona przez krytyków. Akcja powieści toczy się na nowojorskim Manhattanie i opowiada historię osób uparcie poszukujących miłości w tym sercu amerykańskiej metropolii. Realizm i surrealizm, dobro i zło, miłość i nienawiść splatają się ze sobą od pierwszych do ostatnich stron tej książki.
W swojej drugiej powieści pod tytułem „Czarująca i niebezpieczny” Schickler opuszcza Nowy Jork i przenosi się na amerykańską prowincję, chociaż jej fabuła pod niejednym względem przypomina „Pocałunkami na Manhattanie”. Tutaj także tematem przewodnim jest poszukiwanie miłości oraz związane z nim zwątpienie, złość, rozpacz i śmiech. Także w tej powieści Schickler udowadnia, że potrafi wyśmienicie opisywać ludzkie losy.
Głównymi bohaterami książki są piękna Grace i przystojny Henry. Kobieta po tragicznych przejściach jest okaleczona psychicznie. W jej życiu dominującą rolę odegrały dwie „rzeczy” – seks i Jezus Chrystus. Bohaterka książki podjęła jedyną w swoim rodzaju decyzję: „Staram się o niebo”. Henry Dante z walizką drogocennych brylantów zwanych Planetami ucieka przed gangsterami. Gdy jego spojrzenie spotyka się ze spojrzeniem Grace, oboje od razu wiedzą, że są sobie przeznaczeni. Zaczyna się trochę jak w tanim romansie? Nic bardziej mylnego – powieść Schickler jest książką o prawdziwej miłości.
„Czarująca i niebezpieczny” to powieść drogi. Henry chce znaleźć schronienie przed swoimi dawnymi wspólnikami, bardzo groźnymi typami, a Grace poszukuje antidotum na prowincjonalną nudę i azylu przed religijną dewocją swej matki. Razem przemierzają współczesną Amerykę. Grace i Henry to postaci z krwi i kości, posługujące się zindywidualizowanym językiem. Osoby niezwykle interesujące, zdesperowane, ale dysponujące także sporymi zasobami dobroci i miłości. Wyprawiają różne szaleństwa, lecz tak naprawdę są ludźmi wewnętrznie zrównoważonymi.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze