"Pracująca dziewczyna", Nicola Kraus, Emma McLaughlin
MAGDA GŁAZ • dawno temuW „Pracującej dziewczynie” autorki opisują Nowy York pogrążony w recesji. W Ameryce, która jawi się przybywającym do Ameryki imigrantom jako kraj mlekiem i miodem płynący, panuje wielkie bezrobocie. Dziewczyna o symbolicznym imieniu Girl jest usposobieniem wszystkich młodych kobiet, które stoją u progu kariery zawodowej i cały czas martwią się, że na ich „miejsce” za chwilę znajdzie się ktoś „lepszy”.
Duet Nicola Kraus i Emma McLaughlin zasłynął trzy lata temu powieścią „Niania w Nowym Jorku”. Książka w zawrotnym tempie znalazła się na szczycie rankingów sprzedaży, a wytwórnia Miramax wykupiła prawa autorskie, by nakręcić na jej podstawie film. Promocja sprawiła, że także w Polsce powieść doskonale się sprzedawała, w pewnym radiu znana aktorka czytała nawet jej fragmenty. Pod płaszczykiem opowieści o opiekunce czteroletniego chłopca autorka ukryła krytykę amerykańskiej klasy średniej z jej wygodnym i pozbawionym głębi duchowej życiem. Dobre notowania debiutanckiej książki sprawiły, że autorki poszły za ciosem i wspólnie napisały drugą powieść. Jest nią „Pracująca dziewczyna”, która teraz, za sprawą wydawnictwa Albatros, ukazała się w Polsce.
Te dwie książki posiadają kilka cech wspólnych. W obu przypadkach bohaterkami są młode dwudziestokilkuletnie kobiety, które rozpoczynają swoje życie zawodowe. Zarówno historia Nanny z „Niani w Nowym Yorku” jak i Girl z „Pracującej dziewczyny” kończą się tak samo. Jak? Tego oczywiście nie zdradzę! Autorki po raz kolejny w ostry sposób atakują amerykańską middle class. Obie książki wypełniają obrazki z życia Manhattanu. Obie też należą do gatunku komedii i zaprawione są sporą dawką ironii, a nawet sarkazmu.
My Polacy, a zwłaszcza młode Polki, znamy tę sytuację z własnego podwórka, podzielamy strach Girl i rozumiemy jej rozterki. Początek jej kariery nie wygląda różowo. Po dwóch latach pracy w firmie szczycącej się tym, że wspiera młode, ambitne kobiety, ona – młoda, ambitna kobieta — zostaje z niej zwolniona. W dodatku zwalnia ją kobieta, która wcześniej w podstępny sposób ukradła wyniki badań uzyskane przez Girl długą i ciężką pracą. Co robi Girl? Popada w depresję, zaszywa się w zaciszu swojego mieszkania, wysyła wielokrotnie swoje CV, lecz niestety otrzymuje listy z odmową. Za namową młodszego brata idzie na targi pracy. Kolejna z wysiłkiem zdobyta praca stawia przed nią nowe wyzwania.
„Pracująca dziewczyna” opisuje w sposób ciekawy obyczaje panujące w wielkich korporacjach. Wkrótce czytelnik zaczyna rozumieć, że codziennością jest tam mobbing, praca długo po godzinach, głupkowate szkolenia zawodowe, a najbardziej może te obowiązkowe dotyczące molestowania. Autorki opisują świat brutalny, w którym trzeba mocno rozpychać się łokciami i nawet znaczące sukcesy niczego nie gwarantują. Zabawna to historyjka, ale nie dla tych, którzy walczą o swoje "być albo nie być" w życiu zawodowym.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze