„Moje Indie”, Jarosław Kret
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuOpracowana ze szczegółami opowieść o współczesnych Indiach. Kret zachowuje reporterski obiektywizm, czasami pozwala sobie na wartościujące określenia. Interesuje go kultura i religijność Indii. Znajdziemy w książce także opowieść o kastach i stanach, reportaż o indyjskich transwestytach i świętych krowach. Wszystko to tworzy wciągającą, oryginalną opowieść okraszoną pięknymi zdjęciami. Książka to ciekawy drogowskaz dla tych, którzy chcą odkryć prawdziwe Indie, a nie te, widziane z okien luksusowych hoteli.
Znamy go przede wszystkim jako prezentera pogody w Telewizji Polskiej. Dobrze ubrany, przekonujący i, jak twierdzą kobiety, przystojny. Ale to nie jedyna rola, jaka wiąże go z telewizją. Jarosław Kret, bo o nim mówimy, to także autor programu Klub podróżników, twórca ponad dwudziestu filmów dokumentalnych i reportaży o Azji, Afryce, Ameryce Południowej i Europie. Swoje obserwacje Kret zawarł również w kilku książkach. Jedną z nich są Moje Indie – wyjątkowo dokładna, opracowana ze szczegółami, opowieść o współczesnych Indiach, widzianych oczami wytrawnego reportera, który nie tylko potrafi obserwować i wyciągać wnioski, ale i wie, jak korzystać z przebogatych źródeł informacji (nic dziwnego, że Moje Indie to tytuł na ocenę celującą; Kret studiował egiptologię, archeologię śródziemnomorską, afrykanistykę i kulturoznawstwo, a rzetelna wiedza jest przecież dla reportera bardzo ważna).
Napisano sporo książek o Indiach. Carl Gustaw Jung, Mircea Eliade, Krzysztof Mroziewicz, Max Cegielski – tych kilka nazwisk przychodzi na myśl, kiedy myślimy o ojczyźnie Buddy. Każdy z tych autorów (różnego kalibru oczywiście) pisał o tym, jak zmieniła go podróż do Indii. Bo ten kraj nikogo nie pozostawia obojętnym. Dzieje się tak również z Jarosławem Kretem. Polski dziennikarz pojechał tam przede wszystkim po to, by nakręcić reportaż o Ślubie Gombrowicza, wystawianym przez reżysera Mariusza Orskiego. Słynny Gomoro w języku hindi – taki temat zainteresuje każdego, kto zna się choć trochę na polskiej literaturze. Ale podróż w konkretnym celu przełożyła się na setki rozmów o kulturze, sztuce i filozofii. Rozmówcami Kreta byli rdzenni mieszkańcy kraju i Polacy, którzy do Indii wyjechali. Dzięki temu mamy szansę spojrzeć na ten kraj z różnych perspektyw, także z punktu widzenia Jarosława Kreta, który zachowuje reporterski obiektywizm, ale od czasu do czasu pozwala sobie na wartościujące określenia.
Kreta, jak każdego wędrowca na Wschód, interesuje kultura i religijność Indii. Ale nie można mówić o niej w oderwaniu od spraw przyziemnych, codziennych, z którymi borykają się mieszkańcy kraju. Znajdziemy więc w książce opowieść o kastach i stanach, reportaż o indyjskich transwestytach i słynnych świętych krowach. Wszystko to tworzy wciągającą, oryginalną opowieść o miejscu, które wciąż funkcjonuje w naszej świadomości jako przestrzeń duchowa, gdzie łatwiej o oświecenie. Ile w tym prawdy? Czy rzeczywiście jest tak, że Indie mają w sobie ten mistyczny pierwiastek, którego brakuje nam na świeckim Zachodzie? W książce Kreta na pewno znajdziemy odpowiedź.
Osoby zainteresowane buddyzmem również znajdą tu coś dla siebie. Dziennikarz TVP wybrał się bowiem do Bhutanu – państwa położonego we wschodnich Himalajach (graniczącego na północy i zachodzie z Chinami, a od południa i wschodu z Indiami), gdzie ponad 70% ludności to buddyści. Wnikliwy, oryginalny opis warunków życia i religijności mieszkańców Bhutanu Kret uzupełnia przepięknymi, kolorowymi zdjęciami (fotografie znajdują się także w części poświęconej Indiom).
Z całą pewnością lektura tej książki zachęci nas do egzotycznej podróży. I udzieli nam przestróg. Dowiemy się z niej m.in., jakie niebezpieczeństwa grożą nam podczas wędrówki oraz w jaki sposób dbać w Indiach o swoje zdrowie (np. nie należy pić wody z kranu, bo w niej żyją trujące ameby). Chociaż Moje Indie nie mają formy typowego przewodnika, książka ta posłużyć może za ciekawy drogowskaz dla tych, którzy chcą odkryć prawdziwe Indie, a nie te, widziane z okien kurortów i luksusowych hoteli.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze