Vagina, zdrowie i fryzurki
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuW życiu najważniejsze jest zdrowie. Bo jeśli coś nam dolega, to nawet największe pieniądze nie dadzą nam szczęścia. Właśnie dlatego każdy sposób na zachęcanie ludzi do badań profilaktycznych wydaje się być dobry.
Do takiego wniosku doszli autorzy kanadyjskiej kampanii o nazwie Julyna (słowo to jest połączeniem dwóch wyrazów: July - lipiec i vagina). Kampania zachęca do tego, by zadbać o swoją fryzurę intymną (szczególnie w sezonie letnim) i jednocześnie zatroszczyć się o zdrowie tego miejsca. Chodzi przede wszystkim o kwestię raka szyjki macicy. Na szczęście mamy tu do czynienia z dość delikatnym sposobem prezentacji tematu. Kształt intymnej kobiecej fryzury tworzy bowiem kieliszek do alkoholu. Autorzy kampanii sugerują chociażby takie kształty intymnych fryzurek (przypominają one m.in. serce, wąsy, wschodzące słońce, strzałkę i krzaczek):
Lipiec dawno za nami, nie w w tym rzecz. Pozostaje tylko odpowiedź na pytanie: czy taka propozycja rzeczywiście wzbudza zainteresowanie badaniami profilaktycznymi? Może wyłącznie rozśmiesza albo pozostawia niesmak i zawstydzenie? Wszystko zależy od naszego podejścia do spraw seksu i zdrowia. A z tym niestety wciąż jest kiepsko. Szczególnie w Polsce.
Źródło informacji i fotografii: www.julyna.com (zakładka: Designs)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze