Smaczny serek z robaczkami
SABINA STODOLAK • dawno temuCzy są jakieś potrawy, których nie zjedlibyście za żadne skarby? Może śmierdzący śledzik? Albo skorpion w karmelu na patyku? A co powiecie na rybkę Takifugu, której zjedzenie może skończyć sie zejściem? A może wolicie rybę Sarpa salpa,która wywołuje halucynacje? Wszystkie te potrawy – moim zdaniem – przebija Casu Marzu – ser z robalami.
Casu Marzu to ser owczy. Jego tajemnica polega na tym, że ser pozostawia się w dostępie świeżego powietrza a ten – dojrzewając, staje się siedliskiem larw muchówek. Muchy składają jaja, a przezroczyste niewielkie larwy pracowicie wgryzają się w ser, trawiąc go i …wydalając. Dzięki temu procesowi zachodzi rozbicie tłuszczy w serze, a Casu Marzu zyskuje swój niepowtarzalny lekko cierpki aromat.
Ser można zjadać na dwa sposoby – albo wydłubując larwy z sera (co jest nieco pracochłonne, a poza tym nigdy nie daje pewności, czy wszystkie larwy lub jajeczka much zostały wyciągnięte), albo też w całości z larwami. Podobno, w tej drugiej opcji ser jest znacznie smaczniejszy. Za pomocą jednego posiłku, zwolennicy wersji numer dwa, fundują więc sobie nie tylko ser, strukturę białkową z mięsa robaków, ale również …nieco fekaliów, bo przecież przetworzony serek, to nic innego jak „robaczkowe guano”.
Istnieje też teza, że dopóki robaki są w serze, nie powinno się go jeść, bo jest "nie gotowy". Dopiero po tym, jak larwy się wyklują, dojrzeją i opuszczą ser,można go jeść.
Jeśli zdecydujecie się na zakup sera w Sardynii, a nie chcecie trafić na ser z robakami, poza Casu Marzu powinniście unikać takich nazw jakCasu Modde lubFormaggio Marcio – to po prostu inne nazwy tego samego sera. I co- mielibyście odwagę spróbować? Poniżej filmik prezentujący ser – na pierwszy rzut oka wygląda normalnie, ale wpatrzcie się w górną część sera dokładnie, a zobaczycie, że ser żyje…
A tu, dwaj Panowie, zajadają serek ze smakiem:
źródło:cudaniewidy.pl
fot.:shardan www.wikipedia.org
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze