Jak krytykować efektywnie?
PAULA • dawno temuTwoja przyjaciółka znów spóźniła się na spotkanie, partner zapomniał o tym by zapłacić rachunki na czas, a Twój współpracownik wziął urlop na żądanie zostawiając Cię samą podczas bardzo ważnego spotkania z klientem, które mieliście odbyć razem? Nic dziwnego, że jesteś wściekła i masz ochotę każdemu powiedzieć dosadnie to, co o nim myślisz. Niestety,krytykowanie innych z reguły rodzi więcej problemów niż korzyści, bo najzwyczajniej w świecie robimy to źle. Jak zatem krytykować innych tak, by było to konstruktywne i miało szanse przynieść zmianę (a przynajmniej uwolnić Twoje emocje w sposób, który nie narazi Cię na fochy i obrażenie się ze strony skrytykowanych)?
Krytykując innych popełniamy całą masę błędów – uświadomienie ich sobie i praca nad tym, by krytykować konstruktywnie pomoże Ci w poprawie komunikacji, co zwrotnie poprawi Twoje relacje z innymi. Zatem – tropimy błędy.
Krytyka zbyt szeroka
W zdenerwowaniu, zdarza nam się po prostu przesadzać. Zamiast odnosić krytykę do konkretnej sytuacji czy wydarzenia, krytykujemy osobę w bardzo szerokim kontekście. Mówimy na przykład „Ty zawsze się spóźniasz”, „Ty nigdy nie pamiętasz o tym, by zapłacić rachunki”, „Dlaczego za każdym razem, musisz mi wyciąć jakiś numer przy ważnym kliencie”.
To co tu jest ważne, to zastosowanie słów typu „zawsze”, „nigdy”, „za każdym razem” – tak naprawdę, możemy ich użyć tylko wtedy, jeśli nasz przyjaciółka rzeczywiście zawsze się spóźnia, a partner nigdy nie płaci rachunków. W rzeczywistości jednak, rzadko zdarzają się takie sytuacje, że ktoś coś robi zawsze. My w zdenerwowaniu nie pamiętamy o tym, że ta sytuacja nie jest permanentna i atakujemy – bo słowa zawsze i nigdy odbierane są jak atak. Druga strona ma poczucie niesprawiedliwości naszej oceny, bo przecież „wprawdzie się spóźniam, ale nie zawsze”.
Zamiast mówić „zawsze” i „nigdy”, staraj się dostosować krytykę do rzeczywistości. Np. „Ostatnio bardzo często się spóźniasz”, „Po raz trzeci zapomniałeś zapłacić rachunków”, „Po raz kolejny, postąpiłeś nieodpowiedzialnie przy kliencie” – dzięki temu, taka krytyka nie będzie atakiem – widzicie różnicę?
Krytyka osoby, zamiast krytykowania zachowania
Standardowym błędem jest krytykowanie osoby, zamiast zachowania, które nas zdenerwowało. W efekcie znów atakujemy, zamiast rozwiązywać problem. „Jesteś spóźnialska”, „Jesteś nieodpowiedzialny!” – takie słowa dotykają osoby, szufladkują ją, pokazując tej osobie, że oceniamy JĄ negatywnie (a nie jej zachowanie), że nadajemy jej etykietę, z którą trudno coś zrobić (no bo mogę zrobić z tym, że JESTEM spóźnialska…).
W trakcie krytykowania powinniśmy krytykować zachowanie – to pozwala drugiej osobie na to, by zastanowiła się ona nad zachowaniem i mogła je zmienić. Mówimy więc „Często się spóźniasz”, „Postąpiłeś nieodpowiedzialnie” (dzięki temu, zamiast reakcji obronnej i obrażenia się „wcale nie jestem beznadziejny” uzyskujemy zgodę na naszą krytykę „no fakt, nie pamiętanie o rachunkach jest nieodpowiedzialne”).
Krytyka w formie aluzji
Niekiedy, zamiast skrytykować kogoś wprost, zaczynamy uprawiać swego rodzaju „grę”, która pozwala nam odreagować nasze emocje (złość, frustrację), ale nie stawia nas w sytuacji konfrontacji z drugą osobą.
Mówimy na przykład: „Dlaczego ja zawsze muszę czekać na moich znajomych” , „Widzę, że jak sobie sama nie załatwię domowych spraw, to nie mogę na nikogo liczyć”, „W naszym biurze jest tylu nieodpowiedzialnych pracowników” – w każdym z przykładów, nie odnieśliśmy się bezpośrednio do sprawcy, prawda? A teraz wyobraźcie sobie, jak czulibyście się na miejscu tej przyjaciółki czy partnera, po usłyszeniu takiej wypowiedzi. Nie wiadomo jak zareagować prawda? Bo czujemy się źle słysząc, że nasza partnerka uważa, że nie ma na kogo liczyć w życiu, ale jednocześnie, przecież nie powiedziała nam wprost, że ma do nas żal.
Krytyka w formie aluzji owocuje żalem, poczuciem winy, frustracją lub złością u drugiej osoby, ale nie daje nam pola do tego, by wyjaśniać problem. Taka krytyka działa tak, jakby zawieszała naszą złość i frustrację (obu stron) w próżni. Te emocje wrócą przy kolejnej sytuacji, ze zdwojoną siłą.
Krytyka agresywna
Bardzo duże emocje mogą wywołać krytykę, którą trudno nawet nazwać krytyką- to zwykły atak. Mówimy więc „Ty kretynko, zawsze muszę na Ciebie czekać! Nie mogłaś zadzwonić, że się spóźnisz, czy to już powyżej Twoich zdolności intelektualnych?”, „Jesteś beznadziejny. W ogóle nie można na Ciebie liczyć! Mam już Ciebie serdecznie dość”.
Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego taka krytyka nie działa i jedyne do czego prowadzi toawantura (najczęściej kompletnie nie konstruktywna)
Pamiętajcie, że praca nad krytykowaniem to proces, w którym przede wszystkim, musicie zapanować nad własnymi emocjami. To niezwykle trudne (tym trudniejsze, im bardziej jesteście porywczy). Jeśli więc zaczynacie czuć złość, zawsze pamiętajcie, aby dwa razy ugryźć się w język, potem wziąć dwa oddechy i ułożyć sobie zdanie w głowie, które chcecie powiedzieć. To nieco potrwa, ale dzięki temu, zamiast obrażania się i awantury, można coś zmienić.
Źródło: lajfmajster.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze