Sztuka wzajemnych relacji
PAULA • dawno temuDane na temat rozwodów wykazują, że w ciągu ostatnich 20 lat związki intymne uległy osłabieniu.Początek XXI wieku przyniósł społeczeństwu luksus życia w komfortowej izolacji. W przeciwieństwie do kultur prymitywnych, większość Europejczyków nie mieszka jużw ramach dużej rodziny lub społeczności, które dawały poczucie komfortu i bezpieczeństwa.Natomiast nasza kultura zapewnia spełnienie wszystkich innych potrzeb, a w szczególności potrzebę bycia niezależnym. Czy czegoś jej zatem brakuje?
Obecna kultura nie zapewnia intymności. Jesteśmy świadkami zaniku prywatności, a w naszym skomercjalizowanym świecie rozdzielono pojęcia: seks i intymność -twierdzi Lori H. Gordon, w felietonie opublikowanym przez Psychology Today. W rzeczywistości intymność powinna obejmować zarówno fizyczną jak i emocjonalną bliskość, otwartość na drugiego człowieka.
Ostatnio obserwuje się zmianę poglądów na temat priorytetów życiowych.Potrzeba kontaktu z drugim człowiekiem wykreowała nowe zapotrzebowanie na intymność. Ludzie szukają szczęściatu i teraz, i pragną go najbardziej w związkach intymnych.Dużo par zmaga się z czymś nowym — budowaniem relacji opartych na prawdziwej partnerskiej równości. Muszą sami wypracowaćsobie wzorce. Większość naszych rodziców była zbyt zajęta zmaganiami się o przetrwanie, aby nam je przekazać, a poza tym miała inne priorytety.
Dzisiaj wiemy, że człowiek nie może się normalnie rozwijać bez doświadczenia fizycznej i emocjonalnej bliskości z drugim człowiekiem. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że ta potrzeba nigdy nie mija. Tak dzieje się przez całe życie.W przypadku jej braku rozwijają się objawy patologiczne, takie jak depresja, uzależnienia, przestępstwa młodocianych.
Znacznej części niepowodzeń w związkach można by zapobiec, gdyż są spowodowane nieporozumieniem i błędnymi przekonaniami. Wiele osób skoncentrowanych jest na dążeniu do spełnienia siebie, osiągnięcia sukcesu zawodowego, mając też nadzieję, że ten wybrany zaofiaruje im miłość, poczucie bezpieczeństwa i wsparcie, a przede wszystkim będzie najlepszym przyjacielem. Znalezienie takiego partnera to wspaniałe i ekstatyczne przeżycie - jest to tzw. etap iluzjiw relacji. Niestety, trwa on dosyć krótko. Po nim przychodzi etap rozczarowania, który często wymaga pokory i zaakceptowania partnera, co osobom nastawionym na szczęście tu i teraz nie przychodzi łatwo.
Gordon podkreśla znaczenie wzajemnej komunikacji. Za szczególnie niebezpieczne dla relacji uważa przemilczanie problemów i zamykanie się w sobie. Źle jest też, jeżeli każdy z partnerów stara się narzucić drugiemu swoje potrzeby, swój punkt widzenia, nie licząc się z jego oczekiwaniami. Partnerzy powinni otwarcie komunikować się między sobą, czego pragną, a co im nie odpowiada, co chcieliby zmienić w ukochanej osobie.
Ostatni etap, który prowadzi do szczęśliwego związku to: kocham cię takiego, jakim jesteś. Razem z twoimi wadami, których co prawda nie kocham, ale staram się je polubić, bo jesteś wspaniałym człowiekiem.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze