Wyrzuć palacza z domu!
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuBierne palenie wywołuje zmiany w organizmie sprzyjające chorobom serca już po krótkim okresie narażenia na dym tytoniowy – powiedzieli specjaliści podczas odbywającego się w tym roku w Monachium kongresu Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC). Dziś można już pójść do pubu i nie dusić się w oparach dymu. Gorzej, jeśli palacza mamy w domu.
O tym, że palenie tytoniu jest wyjątkowo zgubnym nałogiem, nie trzeba nikogo przekonywać. Dym papierosowy zawiera ponad 4 000 substancji chemicznych, w tym aż 40 związków rakotwórczych. Papierosy mają fatalny wpływ na serce i naczynia, wywołują liczne choroby układu oddechowego, w tym niezwykle groźnego raka płuc, przyczyniają się do wielu innych nowotworów. Od dawna też mówi się, że nałóg ten niszczy zdrowie osób, które są w otoczeniu palacza. Boczny strumień dymu tytoniowego zawiera 35 razy więcej dwutlenku węgla i 4 razy więcej nikotyny niż dym wdychany przez aktywnych palaczy. Specjaliści odnotowują wiele przypadków chorób odtytoniowych wśród osób, które nigdy nie paliły.
Wprowadzenie zakazu palenia w miejscach publicznych spowodowało, że przypadkowe osoby nie muszą ponosić konsekwencji cudzych nałogów. Nie wolno bowiem palić w restauracjach i na ulicach, o instytucjach publicznych nie wspominając. Palaczom zostają więc wyznaczone do tego celu nieliczne miejsca i własne mieszkania. A mimo nakazów, miłośników dymka wciąż jest sporo. Pali około 30 proc. dorosłych Polaków; najczęściej są to mężczyźni w wieku 45–54 lat. Zdecydowana większość dorosłych (82 proc.) popiera zakaz palenia; natomiast co szósty (16 proc.) jest mu przeciwny — wynika z sondażu CBOS.
Warto wprowadzić w domu palacza kilka jasnych reguł. Pod żadnym pozorem nie może on sięgać po papierosa w obecności dzieci, ale inni dorośli też nie muszą ponosić konsekwencji czyjejś głupoty. Bez względu na pogodę niech wychodzi na dymka na zewnątrz, np. na balkon, ale też pod warunkiem, że nie przeszkadza to sąsiadom. Poza tym lepszym rozwiązaniem może być e-papieros. Badania pokazują, że jest on mniej szkodliwy zarówno dla palacza, jak i dla jego otoczenia. I po trzecie, jeśli ponad siły jest samodzielne rzucenie palenia, można skorzystać ze specjalistów w poradni antynikotynowej. W sytuacji, kiedy za cudze błędy płacą inni, nie ma taryfy ulgowej dla palaczy.
Zgadzacie się?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze