Pleśnie w domu
ALICJA • dawno temuSery pleśniowe to prawdziwy rarytas, ale spleśniały chleb już niekoniecznie. Produkowane przez pleśń trujące związki, tzw. mikotoksyny mogą poważnie odbić się na naszym zdrowiu. Podpowiadamy, jak zlikwidować pleśń na ścianie, oraz jak postępować ze spleśniałym jedzeniem.
Pleśń to rodzaj grzyba, którego zarodniki są niewidoczne gołym okiem. Niewielkie rozmiary pozwalają im swobodnie się przemieszczać. Gdy trafią na sprzyjające podłoże – wilgotne i ciepłe, w mgnieniu oka namnażają się, tworząc początkowo małe kropki, które stopniowo rozrastają się do obszernych plam. Sama pleśń nie stanowi zagrożenia, gorzej z produktami przemiany materii, które generuje. Wspomniane już mikotoksyny są silną trucizną.
Pleśń w jedzeniu
Jeśli zauważysz w słoiczku z dżemem małą plamkę pleśni, wyrzuć cały dżem do kosza. Marnotrawstwo? Nic z tych rzeczy. Nawet taka maleńka plamka potrafi wyprodukować wystarczającą ilość toksyn, aby zatruć nasz organizm. Mniejsza o biegunkę czy niestrawność. Spożycie dużej ilości mikotoksyn grozi uszkodzeniem wątroby! Ze względu na mikroskopijne rozmiary zarodników pleśni, możemy nawet nie zdawać sobie sprawy, że zjadamy truciznę. Małe ilości nie powinny spowodować poważnych dolegliwości, aczkolwiek nie ma co ryzykować zatrucia pokarmowego i lepiej wyrzucić niepewny produkt do kosza. Chcesz uniknąć marnotrawstwa? Kupuj małe porcje jedzenia, które możesz spożyć w ciągu 2–3 dni. Zawsze po zakupie wędlin czy serów zdejmuj foliowe opakowanie i przechowuj produkty w specjalnych pojemnikach na żywność. Stosuj się do zaleceń producentów i zużywaj otwarte produkty w wyznaczonym terminie. Mięso, które leżakuje w lodówce kilka dni, powinno trafić do kosza. Jeśli jakikolwiek produkt się nadpsuje, wyrzuć go i przed włożeniem do pojemnika nowego produktu, dokładnie go umyj detergentem i sparz wrzątkiem. Po osuszeniu możesz ponownie użyć tego samego pojemnika. Regularne mycie lodówki pomoże zapobiec szybkiemu psuciu się jedzenia. Jeśli chcesz zapobiec wyrzuceniu np. resztki koncentratu pomidorowego, który prawdopodobnie spleśnieje po dwóch dniach od otwarcia, zalej go z wierzchu odrobiną oleju. Odetnie dostęp tlenu i pleśń już się nie rozmnoży. Warto wiedzieć, że pleśń nie lubi cukru. Dlatego w pierwszej kolejności zjadaj mniej słodkie przetwory.
Pleśń na ścianie
Niestety pleśń nie rozwija się wyłącznie w jedzeniu. Dobrze czuje się również na martwej materii organicznej, np. na opadłych liściach domowych kwiatów. Niektóre gatunki pasożytują na tworzywach sztucznych, stąd możemy je podziwiać w słabo wentylowanych i zawilgoconych mieszkaniach. Występują na ścianach i na podłodze. Stare, zmurszałe futryny drzwi i ramy okienne, a także wilgotne fugi między płytkami w łazience to równie przyjazny kąt dla pleśni. Czarne, brązowe lub zielone plamki na ścianie to także grzyb, który jest równie niebezpieczny, jak pleśń w jedzeniu. Powoduje alergie, bóle głowy i stany zapalne zatok. Dlatego nie dopuść do jego rozwoju i wietrz pomieszczenia. Jeśli już pleśń się pojawi, umyj ścianę detergentem i dokładnie wysusz (suszarką lub farelką). Jeśli masz słabą wentylację w mieszkaniu, zrezygnuj z wykładzin i tapet, gdyż sprzyjają rozwojowi pleśni. Paprocie i inne liściaste kwiaty, wymagające częstego podlewania, usuń z mieszkania. Suche liście i wilgotna ziemia sprzyjają rozwojowi grzybów.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze