Moja cera, pod wpływem ogrzewania strasznie się pogorszyła. Efektem były czerwone placki i łuszczce się skórki. Potrzebowałam czegoś, co w sposób delikatny złagodziłoby jej suchość. Maseczkę zakupiłam w aptece.
W porównaniu z drogeryjnymi maseczkami, ta nie zachwyca opakowaniem. Jest ono bardzo proste, kompletnie nie rzuca się w oczy. Za to by je otworzyć nie potrzeba nożyczek. Gdy już otworzymy saszetkę zobaczymy dość gęstą, biało-beżową maź o intensywnym zapachu, w którym niestety na pierwszy plan wyłania się alkohol. Gdy nieco bardziej się wwąchamy poczujemy wspomnianą lipę. Po nałożeniu na twarz, aromat łagodnieje i pachnie już tylko lipą.
Maskę bez problemów można nałożyć na twarz, dzięki bardzo przyjemnej konsystencji, która nie spływa. Troszkę kojarzy ona mi się z glinką.
Szczerze przyznam - myślałam, że po użyciu tak taniej maseczki nie zobaczę żadnych efektów. I jakże się pomyliłam! Twarz po przepisowych 20 minutach (po których trzeba spłukać preparat ciepłą wodą) była świeża, gładka, miękka i promienna. Blizny po trądziku się wybieliły i wszystkie inne nieprzyjemne twarzowe niespodzianki także. Użycie kremu było opcjonalne - zero suchych skórek i czerwonych placków.
Maseczka jest pakowana w saszetki po 10 g, które z powodzeniem starczą na 3 użycia. Cena jednej to około 1,30 zł. Maseczka dostępna jest także w tubce (75 ml)
Gdybym miała ją określić jednym słowem - świetna. Gorąco polecam wszystkim - nie tylko tym, którzy mają suchą skórę.
Producent | Herbapol |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 1.00 PLN |