To pierwszy produkt z serii Aroma Collection, który wpadł mi w ręce. Gdy tylko zapoznałam się bliżej z jego właściwościami, pożałowałam, że seria jest już w zasadzie niedostępna w regularnej sprzedaży. Kosmetyk ten jest bowiem warty uwagi.
Prosta, biała tubka (75 ml) z zakrętką bez klapki zawiera dość gęsty żel, w którym zatopione są w niezbyt obfitej ilości spore, niebieskie granulki. W kontakcie ze skórą żel właściwie w ogóle się nie pieni, co mnie trochę zdziwiło, jednak w zupełnie pozytywny sposób. Żel ma bowiem bardzo fajną konsystencję i jedwabiście rozprowadza się na twarzy, mycie nim skóry można więc zaliczyć do przyjemności. Kolejnym zdziwieniem był fakt, że drobinek peelingujących prawie w ogóle nie czuję na twarzy, zaś... na rękach, którymi wykonuję masaż. Jest to kosmetyk bardzo delikatny, nie podrażnia, można go użyć spokojnie nawet przed samym wyjściem z domu, bez obaw o jakiekolwiek zaczerwienienia. Plusem jest to, że kosmetyk nie wysusza skóry, uczucie ściągnięcia jest prawie niewyczuwalne i nie trzeba się śpieszyć z nałożeniem kremu. Jest to preparat przeznaczony do skóry suchej i normalnej.
Efekty, jakie daje ten ciekawy kosmetyk to świetnie oczyszczona cera, zwężone pory, jednolity koloryt i swego rodzaju ukojenie. Skóra jest gładka, miękka i wygląda promiennie, mimo iż w trakcie mycia granulki wydawały się w ogóle nie peelingować. Ciekawą sprawą jest gładkość skóry dłoni, które zaraz po zabiegu zdziwiły mnie swoim stanem.
Zapach żelu jest bardzo przyjemny, intensywny i aromatyczny, choć trudny do zdefiniowania. Jest jakby ziołowy i wprawia mnie w zdecydowanie dobry nastrój.
Producent zaleca używanie kosmetyku 1 - 2 razy w tygodniu, ale ja zdecydowanie miałabym ochotę używać go codziennie, odstawiając inne żele do mycia twarzy. Póki co, mam nadzieję, że wkrótce w ofercie Faberlica pojawi się jakiś podobny kosmetyk, do częstego stosowania.
Producent | Faberlic |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Peelingi: klasyczne |
Przybliżona cena | 30.00 PLN |