Nie wiem co mnie podkusiło do zakupu tych maszynek. Czasem odnoszę wrażenie, że kiedy wchodzę do Rossmanna, to tracę resztki zdrowego rozsądku i kupuję "na zapas", bądź z innych (nieraz niezrozumiałych dla mnie) powodów. Kiedyś, dawno temu używałam innych maszynek Wilkinsona, więc po te sięgnęłam chyba z sentymentu.
Wyglądem nie odbiegają od swoich poprzedników. Rączka jest sztywna, lekko wygięta, pokryta z wierzchu gumowymi wypustkami. Maszynka utrzymana w pomarańczowo białej kolorystyce, posiada 2 ostrza, nawilżający pasek i przycisk ułatwiający oczyszczanie ostrzy.
A jak z goleniem, bo w końcu to najważniejsze? Mam wrażenie, że nie do końca jest idealnie. Nawilżający pasek bardzo szybko wyciera się, przybierając nieestetyczny, poszarpany kształt. Ostrza niby są ostre, ale nie golą do idealnej gładkości, którą bez problemu osiągam używając innej maszynki. Brak ruchomej głowicy sprawia, że ryzyko zacięcia wzrasta, kiedy zbyt mocno przycisnę
maszynkę do skóry (zwłaszcza w newralgicznych miejscach - na kolanach) i dlatego golenie nie przebiega gładko, szybko i przyjemnie. Jak bardzo nie starałabym się, nie jestem w stanie osiągnąć satynowej gładkości (i nie mam bynajmniej na myśli maszynki po kilkunastokrotnym użyciu). Być może to wina tego ruchomego paska umiejscowionego pomiędzy ostrzami. Niby ułatwia on usunięcie pozostałości po goleniu, ale wciąż odnoszę wrażenie, że jednocześnie jest winowajcą niezbyt dokładnego efektu depilacji.
Maszynkę oceniam tylko na 4, bo używałam już o niebo lepszych, i aż na 4, bo zdarzały się i buble, którymi ogolić nóg nie było szans. Ja na pewno ponownie nie kupię tego produktu.
Za 5 maszynek w opakowaniu zapłaciłam 5 zł.
Producent | Wilkinson |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Golenie i depilacja |
Przybliżona cena | 5.00 PLN |