Korektor to rzecz niezbędna w mojej kosmetyczce. Kiedyś byłam zwolenniczką tych w sztyfcie, ale potem przerzuciłam się na płynne. Od pewnego czasu zbierałam się, żeby kupić korektor firmy Golden Rose - w przezroczystym opakowaniu i zakończony pędzelkiem. Kiedy jednak wybrałam się do salonu firmowego tej firmy, w oko wpadł mi inny kosmetyk – z serii Classics. Zachęcająca była też cena - tylko 7 zł. Pomyślałam, że nawet, gdy się nie sprawdzi, to przecież nie zbankrutuję, więc go kupiłam.
Opakowanie prezentuje się bardzo elegancko i estetycznie - srebrna zakrętka i napisami, a zawartość zamknięta w smukłym pojemniczku z patyczkiem, zakończonym gąbeczką (moim zdaniem to najlepsza forma aplikacji korektora).
Konsystencja kosmetyku jest dosyć rzadka, ale w niczym to nie przeszkadza, a jeszcze ułatwia nałożenie i roztarcie. Trwałość - o dziwo całkiem przyzwoita. Korektor nałożony na cienie pod oczami trzymał się prawie cały dzień bez poprawek. Ciut gorzej było z zamaskowaniem drobnych niedoskonałości - tu poprawki były niezbędne.
Największym minusem produktu jest nieprzyjemny zapach, który na szczęście, zaraz po nałożeniu szybko się ulatnia.
Ogólnie mówiąc, jestem zadowolona z tego korektora i cieszę się, że trafiłam na całkiem przyzwoity produkt za śmieszną wręcz cenę.
Producent | Golden Rose |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Korektory |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |