Zachęcona doświadczeniami z innymi kremami firmy Dax Cosmetics postanowiłam zakupić ten produkt. I prawdę powiedziawszy mam mieszane uczucia z nim związane.
Krem zamknięty jest w dość ciężkim i całkiem eleganckim słoiczku o pojemności 50 ml, czyli standardowym, jeśli chodzi o kremy. Na pewno dość ładnie prezentuje się na półce w łazience.
"Wyjątkowo skuteczny krem polecany po 35. roku życia, do cery mieszanej, do stosowania na noc. Zawiera Hema’Tite - płynny ekstrakt z hematytu, minerału z magmy wulkanicznej, który posiada fenomenalne właściwości rozprasowywania zmarszczek zarówno mimicznych, jak i tych powstałych na skutek upływającego czasu. Czterokrotnie przyspiesza odtwarzanie kolagenu typu I, który pełni w skórze główną funkcję podporową odpowiedzialną za zachowanie sprężystości i idealnej gładkości. Jego przeciwzmarszczkowe działanie wspomaga kompleks Matrix-Peptid. W połączeniu z ekstraktem z afrykańskiej kory Enantia silnie obkurcza i zamyka rozszerzone pory zmniejszając ich widoczność nawet o 36 %. Ponadto redukuje tendencję do gromadzenia się zanieczyszczeń i powstawania zaskórników. Dodatkowo glukopolimer nawilżający zapewnia doskonale nawilżenie skóry". To obietnice producenta, które możemy przeczytać na pudełeczku.
Konsystencja jest dość treściwa, ale nie tępa. Mazidełko koloru białego rozprowadza się dobrze, ładnie rozsmarowuje się na skórze i nie wymaga zbyt energicznego wmasowania. Zapach ma całkiem przyjemny, chociaż jest on dość intensywny i pozostaje na skórze przez jakiś czas, co z pewnością niektórych może drażnić.
Co do działania, to w tym miejscu zaczynają się już schody. Otóż pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłam uwagę, to fakt, że mimo użycia w nazwie "mat" i mimo tego, że krem przeznaczony jest dla cery mieszanej to niestety nie matuje. Po posmarowaniu nim twarzy zauważyłam, że wręcz odwrotnie. Skóra bardzo mocno błyszczy. Wygląda tak, jakbym usmarowała ją olejem. Tłustość odczuwa się też, gdy przejedziemy palcem po twarzy. Krem wchłania się dość marudnie. Na szczęście rano po tłustości nie ma już śladu.
Co do działania przeciwzmarszczkowego - kilka chwil po aplikacji skóra jest jakby ściągnięta, napięta. Zmarszczki mimiczne są trochę mniej widoczne, ale efekt ten niestety nie utrzymuje się zbyt długo. Chociaż po zużyciu całego słoiczka rzeczywiście widać delikatny efekt przeciwzmarszczkowy. Na upartego mogę też przyznać, że zmniejszyły się pory skóry. Może nie jest to efekt spektakularny, ale da się to zauważyć. Szczególnie na nosie i brodzie.
I jeszcze jedna kwestia. Odniosłam wrażenie, że skóra dość szybko przyzwyczaja się do składników zawartych w tym kremie. Na początku stosowania rzeczywiście pomógł mojej skórze. Była ona ładniejsza, równiejsza, znikły też wypryski i co najważniejsze nie pojawiały się nowe niedoskonałości. Lecz już po jakimś czasie zauważyłam ich nawrót. Uczucie ściągania i napinania po aplikacji też już nie jest tak odczuwalne jak na początku.
Krem jest wydajny - jedno opakowanie wystarczyło mi na 2 miesiące codziennego stosowania (może jest to spowodowane tym, że nie da się nałożyć tego kremu zbyt wiele ze względu na powolne wchłanianie i tą nieszczęsną tłustość, jaką pozostawia na skórze).
Podsumowując - moim zdaniem jest to produkt średni. I w swojej klasie niestety ma wielu poważnych konkurentów, których działanie jest znacznie lepsze. Na pewno długo się zastanowię zanim zakupię kolejne opakowanie.
Producent | Dax Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na noc: przeciwzmarszczkowe |
Przybliżona cena | 39.00 PLN |