Zakup szczoteczki do zębów to czynność dość przyziemna. Od lat kupuję szczoteczki tej samej firmy, jednak przy ostatniej wizycie w sklepie rzucił mi się w oczy najnowszy wynalazek Oral-B, czyli szczoteczka pulsująca.
Pulsar jest czymś pomiędzy szczoteczką elektryczną a zwykłą. Gumowe wkładki delikatnie pulsują,
masują dziąsła i pomagając w krążeniu krwi, jednocześnie usuwając osad z zębów. Według zapewnień producenta, dzięki kształtowi szczoteczki udaje się jej dotrzeć do miejsc trudno dostępnych, usunąć resztki jedzenia z powierzchni zębów, dostosować się do kształtów zębów, ale to słyszymy właściwie w każdej reklamie szczoteczek do zębów.
Co do działania - zostałam przyjemnie zaskoczona. Choć nie wydaje mi się, żeby szczoteczka sama w sobie czyściła lepiej niż produkty z tej samej półki (to zależy bardziej od odpowiedniej techniki), efekt masażu dziąseł jest naprawdę ciekawy i uprzyjemnia mycie zębów, chociażby dlatego warto kupić Pulsara. Stroną ujemną jest fakt, że baterie (wedle producenta wytrzymują aż do 3 miesięcy, w praktyce mam szczoteczkę jedynie dwa tygodnie, więc nie wiem, na ile zapewnienia są prawdziwe) w szczoteczce nie są wymienne, podobnie jak główka, a na szczoteczkę jednorazową jest to jednak spory wydatek.
Szczoteczka nie podrażnia dziąseł.
Producent | Oral-B |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Higiena jamy ustnej |
Przybliżona cena | 28.00 PLN |