Od 5 lat nieustannie farbuję włosy, a przez częste mycie włosów farby wypłukują się natychmiastowo, co wymusza częstsze farbowanie, a to z kolei równa się ogromnemu zniszczeniu włosa. Postanowiłam więc przerzucić się na mniej inwazyjne sposoby, np. hennę. Trafiłam w sklepie na tą saszetkę i zakupiłam.
Byłam zadziwiona, bo ziołowa papka, która wygląda dosłownie jak błoto, pachnie sianem (ale mi się nawet podoba). Nie jest kremowa, ma w sobie jakby ziołowe ścinki. Mi to jednak nie przeszkadza, skoro naturalne to naturalne, warto się poświęcić. Nakładanie na włosy nie jest zbyt przyjemne, preparat ciężko się rozprowadza, włosy pod wpływem mazidła stają się sztywne. Przykryłam to folią, poczekałam 40 minut, na koniec przez chwile potraktowałam suszarką i zmyłam.
Szczerze powiem, że za wiele się nie spodziewałam, ale efekt jest świetny! Włosy są odżywione, kolor piękny - rudy jakiego nie uzyskałam żadną farbą. Do farbowania nie trzeba rękawic. Fakt, że preparat kruszy się z głowy, sypie, źle nakłada i w ogóle można wybrzydzać, ale to jest naturalne i mi to rekompensuje wszelkie niedogodności. Nie rozstanę się z nią.
Odżywki mają duży wybór kolorów, trzeba ich szukać w małych drogeriach.
Producent | Delia |
---|---|
Kategoria | Włosy |
Rodzaj | Maseczki koloryzujące |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |