Maskara zamknięta jest w opakowaniu w kolorze srebra (11 ml), które z kolei umieszczone zostało w czerwonym kartoniku z następującą informacją:
"Tusz do rzęs najnowszej generacji o wyjątkowej i innowacyjnej formule, która łączy nieskazitelny makijaż rzęs ze skuteczną kuracją pobudzającą ich wzrost. Efekt makijażu: rzęsy są pogrubione, podkręcone i ładnie rozdzielone. Po 30 dniach stosowania: naturalny wzrost rzęs przyśpieszony jest 2,5-krotnie. Produkt testowany oftalmologicznie".
Kupiłam ten tusz niecały miesiąc temu i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Ma moim zdaniem tylko jedną maleńką wadę - puszystą i dość gęstą konsystencję, która niektórym paniom może utrudniać aplikację.
Pupalash Mascara Enegizer bardzo dobrze wywiązuje się z obietnic producenta. Pięknie podkreśla moje rzęsy - dokładnie je rozdziela, delikatnie podkręca i wydłuża oraz wyraźnie pogrubia. Ponadto tusz nie rozmazuje się i nie robi z rzęs "owadzich nóżek". Na uwagę zasługuje także szczoteczka, która nabiera odpowiednią ilość tuszu i rozprowadza go równomiernie na wszystkich rzęsach.
Gorąco polecam.