Sumptuous Extreme Lash Multiplying Volume Mascara to tusz do rzęs idealny dla zwolenniczek powiedzenia, że duże jest piękne. Jego złote opakowanie z granatowymi elementami ozdobnymi jest naprawdę pokaźnych rozmiarów, choć w jego wnętrzu mieści się standardowe 8 ml kosmetyku. Również szczoteczka jest ogromna! W dużym uproszczeniu do zadań tuszu należy sprawienie, by rzęsy także były ogromne. Producent obiecuje maksymalne pogrubienie, powiększenie i uniesienie – wszystko za sprawą mieszanki trzech specjalnie opracowanych włókiem budujących rzęsy i kompleksu witaminowego. A niewtajemniczeni obserwatorzy mają zastanawiać się, czy rzęsy nim pomalowane są prawdziwe, czy sztuczne.
Wbrew pozorom operowanie taką dużą szczoteczką nie jest kłopotliwe – bez trudu, podobnie jak te maleńkie szczoteczki, dociera ona nawet do krótkich rzęs w kącikach oczu. Nie nabiera zbyt dużej ilości kosmetyku a jej przewagą jest fakt, że dobrze „łapie” większy wachlarz rzęs i całościowo go unosi.
Pojedyncza warstwa tuszu daje bardzo dyskretny, dzienny efekt. Dwie to już mocny, intensywny makijaż, który faktycznie symuluje nieco efekt sztucznych rzęs. Rzęsy są ładnie pogrubione, zagęszczone i uniesione, ale nie są przesadnie i niewygodnie sztywne. Całość nie wygląda sztucznie i groteskowo, czy zbyt teatralnie. Przy aplikacji drugiej i kolejnych trzeba jednak dokładnie obserwować rzęsy, bo mogą tworzyć się „nierówności” – nie są to typowe grudki, ale czesanie rzęs do skutku w zasadzie rozwiązuje ten problem.
Wciągu dnia tusz nie kruszy się, nie obsypuje i nie rozmazuje. Zaryzykuję też stwierdzenie, że makijaż w nienaruszonym stanie wytrwa dłużej niż nosząca go osoba. A zmywanie, nawet niezbyt wyspecjalizowanym mleczkiem kosmetycznym, jest bajecznie łatwe i odbywa się bez pieczenia i innych przygód. Co ciekawe - mam wrażenie, że na płatku kosmetycznym powstaje po nim szaro-granatowa „plama”, jednak na rzęsach jest idealnie i głęboko czarny (mam wersję extreme black).
Słyszałam opinie, że Sumptuous Extreme Lash Multiplying Volume Mascara wyjątkowo szybko wysycha a jego konsystencja pogarsza się – choć ja tego (jeszcze) nie doświadczyłam, to standardową metodą na rozwiązanie tego problemu, która sprawdza się w przypadku wszystkich mascar jest dodanie kropli wody - pierwszego składnika na liście (niestety w naturze jest parowanie).
Jeżeli na dobry tusz do rzęs macie do wydania nieco większą sumę to polecam wybór właśnie tego.
Skład: water, stearic acid, myrica cerifera (bayberry) fruit wax, sucrose polybehenate, polyisobutene, polyvinyl acetate, paraffin, aminomethyl propanediol, isostearic acid, panthenol, pantethine, rosmarinus officinalis (rosemary) extract, copernica cerifera (carnauba) wax/cera carnauba/cire de carbauba, kaolin, hydroxyethylcellulose, cholesterol, hydrogenated olive oil, ptfe, vp/eicosene copolymer, olea europaea (olive) fruit oil, olea europaea (olive) oil unsaponifiables, sodim polyacrylate, simethicone, polyester-5, pvp, silica, caprylyl glycol, tocopheryl acetate, hexylene glycol, nylon-6, laureth-4, nylon-66, polyethylene terephthalate, synthethic fluorphlogpite, chlorphensin, polyaminopropyl biguanide, phenoxethanol, [+/- iron oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499), titanium dioxide (CI 77891), mica, black 2 (CI 77266), ferric ferrocyanide (CI 77510), copper powder (CI 77400), yellow 5 lake (CI 19140), chromium oxide greens (CI 77288), chromium hydroxide green (CI 77289), carmine (CI 75470), bismuth oxychloride (CI 77163), aluminum powder (CI 77000), yellow 5 (CI 19140), blue 1 (CI 42090), bronze powder (CI 77400), blue 1 lake (CI 42090), ultramarines (CI 77007)
Producent | Estee Lauder |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Tusze |
Przybliżona cena | 131.00 PLN |