Producent oferuje nam kobietkom maksymalne podkręcenie i rozdzielenie rzęs "na 360*"
Używałam już maskar wielu firm Lumene, Maybelline, Max Factor, Margaret Astor, Rimmel, Bourjois, Manhattan...Do niedawna uważałam, ze najlepszym tuszem jest tusz Max Factora "More lashes”, lecz teraz znalazłam cos zupełnie lepszego. Już dwa pociągnięcia rzęs szczoteczką wystarczą, aby nabrały zalotnego wyglądu. Mi na ładne umalowanie całych rzęs wystarcza jedno zanurzenie tuszu w buteleczce, wiec przypuszczam, ze będzie wydajny ( "More lashes" MF stracił swoja użyteczność w ciągu 2 miesięcy )Tusz ładnie wydłuża, rozdziela i podkręca rzęsy. Szczoteczka różni się od szczoteczek znajdujących się w innych tuszach do rzęs - nie jest gruba, lekko wygięta, o rożnej długości "włosków". Jestem tym tuszem po prostu oczarowana. A jeśli chodzi o cenę, to nie wiem jaka ona jest naprawdę gdyż tusz kupowałam jako "nowość" w cenie promocyjnej w sklepie Sephora. Myślę, ze z czystym sumieniem mogę go polecić.
Z przykrościa musze stwierdzić ze ten tusz jest totalnie BEZNADZIEJNY pieniądze wyrzucone w błoto! kupiłam go ponieważ mam krótkie,proste rzadkie rzęsy miałam nadzieje ze tusz podręci moje rzęsy bardzo! niestety zawiodłam się BARDZO! rzęsy zamiast wywijać to podwijał!były wywinięte to zniechęciło mnie najbardziej wyglądałam jakbym dostała woda w twarz a moje rzęsy się "powyginały" nie polecam niestety...Nie wszystko co drogie to dobre:(
Opakowanie: Zapach: Konsystencja: Działanie: