Większość błyszczyków do ust, z powodu konstrukcji aplikatora jest bardzo niedyskretna w użyciu. Dreszcze mnie przechodzą, kiedy widzę panienki wytwornie poprawiające makijaż ust w tramwaju, wymachując we wszystkie strony patyczkami od błyszczyków. Ani to eleganckie, ani seksowne czy pociągające (choć mogę mieć odmienne zdanie od niektórych panów). A wystarczy, że pojazd gwałtownie zahamuje i katastrofa murowana. Raz byłam świadkiem właśnie takiej sytuacji – młoda dziewczyna nieszczęśliwie „poszerzyła” sobie czerwonym błyszczykiem jeden kącik ust aż po same ucho. To na pewno nie było przyjemne. Teoretycznie każdym kosmetykiem do malowania ust można sobie zrobić coś takiego, ale im bardziej zwarta konstrukcja kosmetyku, tym trudniej o taki wypadek.
Ten błyszczyk, cudownie upakowany do pisaka minimalizuje takie zagrożenie, moim zdaniem, do minimum. Bardzo pewnie leży w dłoni a precyzyjny makijaż wykonuje się nim zaskakująco łatwo. Abstrahując od wszelkich dziwnych zdarzeń w tramwajach – używa się go znacznie wygodniej niż klasycznego błyszczyka z patyczkowym aplikatorem. Nic nie ma prawa się zepsuć ani złamać (jak często bywa z patyczkami). Nie ma też praktycznie możliwości rozlania czy wyschnięcia, gdyż mechanizm działania kosmetyku po prostu nie pozwala na to.
A jak to działa? Po kilkukrotnym przekręceniu końca, na gąbeczce pojawia się błyszczyk gotowy do naniesienia na usta. I tu przykra wiadomość dla miłośniczek efektu „plastikowych ust”, ociekających grubą warstwą błyszczyku – z tym kosmetykiem to nie bardzo się udaje – gąbeczka po prostu na to nie pozwala. Dokładnie rozprowadza go na ustach i pochłania wszelkie nadmiary. Wbrew pozorom to bardzo praktyczne – na gąbeczce jest idealna ilość kosmetyku do aplikacji a usta nie są obciążone, nie kleją się i wyglądają bardzo naturalnie, ale mimo to lśnią wilgotnym blaskiem.
Trwałością przypomina kremową pomadką do ust, czyli przewyższa swoich błyszczykowych kolegów. Jest bardzo gęsty, dzięki czemu zostawia zmysłowe i trudno schodzące ślady na szklankach – polecam na romantyczne randki. W palecie barw znajdziecie wyjątkowo piękne i bardzo naturalne kolory, m.in. róże, fiolety i brązy. Każda znajdzie coś dla siebie.
Niestety kosmetyk ma też swoje wady – co za tak wysoką cenę aż nie mieści się w głowie. Pomijam niewielką pojemność (1,2 ml) i dość małą wydajność. Bardzo nie podoba mi się jego woskowy zapach i posmak. Poza tym pokrętełko działa bardzo głośno – trochę mnie to krępuje, gdyż przyciąga ciekawskie spojrzenia. Reszta jest bez zarzutu, więc do tych niedogodności musiałam się jakoś przyzwyczaić.
O ile nie przepadam za makijażem ust, to ta propozycja Revlona jest naprawdę zachęcająca. Polecam, szczególnie osobom żyjącym w ciągłym pośpiechu i robiącym makijaż „w biegu”!
Producent | Revlon |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 45.00 PLN |