Lubię niebanalne kosmetyki, więc gdy tylko usłyszałam nazwę "likier do ciała" od razu pobiegłam do sklepu. Wiem, oczywiście, że to bezpardonowy chwyt reklamowy mający przyciągnąć klientów i manipulować nimi, ale ja chyba lubię być manipulowana.
Olejek (bo drugą nazwą po likierze, jest właśnie olejek) zachwycił mnie zapachem. Intensywny, słodki, no po prostu migdałowy. Niezwykle mi się podoba.
Opakowanie jest proste, ale eleganckie, lecz ogólnie - nic specjalnego. Na pewno wyróżnia się na półce, ale raczej nie zachwyca ze względu na bezbarwność samego likieru.
Likier jest dosyć gęsty, lekko oleisty, ale nie tłusty, można go wygodnie rozprowadzić na skórze. Bardzo intensywnie nawilża i wygładza. Co prawda nie mam specjalnie przesuszonej skóry, ale moja siostra, która na taką przypadłość cierpi, mówi, że nawilża bardzo, bardzo dobrze.
Na pewno nie jest to kosmetyk do stosowania non-stop, ale doskonale nadaje się jako taka "fanaberia" lub poprawiacz humoru. Ma wspaniały zapach, pielęgnuje skórę, nadaje się też do masażu. Relaksuje i odpręża, usypia. Kiedy znów będę miała i pieniądze, i ochotę, na pewno kupię go z radością.
Producent | Aquolina |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 58.00 PLN |