Wróciłam z wakacji, podczas których nie miałam czasu na peelingi, maseczki i inne ekstra zabiegi kosmetyczne. Łazienka świeciła pustkami, a peeling twarzy aż się prosił o zrobienie. Pobiegłam do osiedlowego sklepiku i wróciłam z drobnoziarnistym peelingiem Lierene. Od tego typu środków do pielęgnacji twarzy oczekuję dobrego złuszczenia, wygładzenia i braku podrażnień po użyciu. I Lierene znowu mnie nie zawiodło.
Konsystencja peelingu jest lekka, kremowa. Drobinki złuszczające są wyjątkowo delikatne -przypominają w dotyku taką drobniutką kaszkę. Nie podrażniają buzi, a sam proces masowania twarzy jest przyjemny, choć nie jakoś nadzwyczaj rewelacyjny - ale to przecież tylko peeling.
Po użyciu cera zrobiła się wyraźnie delikatniejsza, o bardziej jednolitym kolorze. Wygląda na zdrowszą. Peeling zawiera wyciąg z ogórka, więc lekki efekt rozjaśniający jest pewnie tego zasługą.
Zapach jest subtelny, nieco odmienny od kremowego żelu do mycia twarzy, którego też używam.
Pojemność to 75 ml. Cena przystępna - w osiedlowym sklepiku zapłaciłam 12 zł.
Producent | Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Peelingi: klasyczne |
Przybliżona cena | 12.00 PLN |