Pianki nie są najlepszym letnim rozwiązaniem dla moich cienkich i delikatnych włosów, obciążają je zamiast unosić, podczas upałów włosy są smętne, oklapnięte, pozlepiane. Problem w tym, że bez "wspomagania" nie chcą się układać - jakieś nowe rozwiązanie w kwestii ich modelowania było niezbędne.
Fluid Londy to wybór dość przypadkowy, ale trafiony. Ma postać bezbarwnego i nieco lepkiego płynu o całkiem przyjemnym zapachu, rozpylanego na wilgotne włosy z miękkiej plastikowej butelki 150 ml. Po spryskaniu włosów (równomiernie, ale bez przesady z ilością - ja pryskam tylko na "górną" część włosów, końcówki pomijam) należy je przeczesać grzebieniem, najlepiej rzadkim i układać włosy przy użyciu suszarki.
Producent obiecuje mocne utrwalenie i objętość przez cały dzień, a ponadto ochronę włosów przed wysuszeniem i szkodliwym działaniem promieni słonecznych (fluid zawiera panthenol). Poleca go szczególnie dla włosów delikatnych.
I rzeczywiście włosy są bardziej puszyste, a przy tym gładkie i z naturalnym połyskiem, lekko usztywnione, ale nie oblepione i obciążone. Pod koniec upalnego dnia wyglądają tylko odrobinę mniej świeżo, niż tuż po uczesaniu. Pomimo częstego kontaktu z promieniami słonecznymi nie przypominają siana - czyli ochrona wydaje się działać.
Także wydajność jest mocnym punktem tego kosmetyku. Używamy go do spółki z mamą od ponad 2 tygodni (ja prawie codziennie, mama co drugi dzień), a ubyła może 1/6 z jego objętości.
Podsumowując: jestem w pełni zadowolona z tego fluidu Londy - robi co do niego należy, nie szkodząc moim włosom. Polecam.
Producent | Londa |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Preparaty do stylizacji: lakiery i spray'e |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |