Mam szalenie wymagającą skórę, jest skłonna do alergii i wysuszania, poza tym szybko robi się "znużona" kosmetykami, o czym daje mi dobitnie znać różnymi wysypkami itp. Najchętniej kupuję kosmetyki w aptece, ale powodowana nieco "owczym pędem" (moje znajome bardzo zachwalały kosmetyki Deborah) i ciekawością, sięgnęłam po "drogeryjny" Deborah Bioetyc krem-żel do ciała nawilżający.
Na pierwszy rzut oka - nic specjalnego: zwykła, estetyczna tuba (300ml) z logo. Po otwarciu opakowania dociera do nas delikatny, kojarzący się z ciepłym morzem zapach - bardzo przyjemny, nie kojarzący się z chemią. Kosmetyk ten ma dość rzadką konsystencję, przez co bardzo łatwo się rozsmarowuje, szybko wchłania, no i jest bardzo wydajny (ja miałam go przez około 5 tygodni - smarowałam całe ciało!). Zawiera m.in. oligoelementy wody morskiej oraz aminokwasy i polisacharydy alg morskich (równowaga hydrolipidowa, nawilżenie).
Często wychodząc z kąpieli, po kilku minutach czułam się, jakbym miała za ciasną skórę - po zastosowaniu tego kremu-żelu skóra jest porządnie nawilżona, gładka, po prostu pełen komfort! Jeśli masz podobny problem - polecam!
Co dla mnie ważne: moja skóra nie dała mi do zrozumienia, że powinnam sobie odpuścić ten krem: żadnych wyprysków! Cóż, może cena nie jest zbyt niska, ale jeśli wziąć pod uwagę wydajność i działanie - warto!
Producent | Deborah |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 58.00 PLN |