Icy to kolejny z serii czterech zapachów B.U. Temu przyporządkowano kolor niebieski, co - podobnie jak nazwa - nasuwa skojarzenia z chłodem, przyjemną świeżością i rześkimi owocowymi nutami. Ten zapach zdziwił mnie pod tym względem bardzo mocno, bowiem nie jest chłodny, czy też morski - wręcz przeciwnie, ale o tym trochę później.
Buteleczka wody jest prosta, wykonana z matowego szkła o niebieskawym odcieniu. Ów flakon ukryty jest w metalowej puszce o podobnej stylistyce, która stanowi dość ekscentryczny gadżet w tego typu produktach. Przez chwilę nawet miałam nadzieję, że ową wodę będę mogła bezpiecznie skryć w tej uroczej puszce i postawić ją sobie na półce, zaś moja mama nie wykryje, iż w moje posiadanie wszedł nowy zapach. Nadzieja ta - jak się okazało - była złudna - opakowanie przyciąga zdecydowanie uwagę i w ciekawskich osobach wzmaga chęć poznania.
Zapach sam w sobie jest dość specyficzny i nijak się ma do moich wyobrażeń o "lodowatej" woni. Nuty głowy to imbir i migdał, nuty serca to heliotrop, muguet, róża i kwiatowy puder, zaś bazę stanowią drzewo sandałowe, bursztyn i piżmo. Całość jest bardzo subtelna, słodka i delikatna. Wyraźnie wyczuwalne są wpływy nut migdałowych, okraszone kwiatami. Zapach ten wydawał mi się od samego początku pudrowy, toteż obecność pudru kwiatowego nie zdziwiła mnie wśród składników zapachowych.
Wyobrażenie tego zapachu istotnie jest "niebieskie", jak jego opakowanie. Nazwa zaś nie pasuje według mnie zupełnie, bowiem ten aromat jest zdecydowanie powietrzny, nie zaś lodowy - kojarzy się z lekkim wiosennym wiatrem, czymś ciepłym i delikatnym oraz bardzo subtelnym. Zapach jest trwały - utrzymuje się wiele godzin, jednak jest mniej intensywny od reszty wód B.U., jest nieco senny, przez co wydaje się być "rozmazanym" (w pozytywnym znaczeniu tego słowa).
Cena za 20 ml: 18 zł
Cena za 50 ml: 34 zł
Producent | Sarantis |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 34.00 PLN |