Sportowiec w smokingu na gali wręczania jakichś komercyjnych nagród – to pierwsze skojarzenie przychodzące na myśl po wwąchaniu się w ten zapach. Szczypta tandety, kropelka elegancji i całkiem sporo czystego erotyzmu. Jednym słowem – kwintesencja męskości.
Zapach można zaliczyć do kategorii typowo drzewnych. Występujące w nim nuty to: tatarak, mięta, owoce, mech leśny, drzewo cedrowe i drzewo sandałowe, ze zdecydowaną dominacją tego ostatniego. Przyjemnie czuć go na mężczyźnie, choć nadmiar może przyprawić o zawrót głowy. Być może jest to zamierzone... To propozycja raczej na wieczór, na randkę, bankiet, eleganckie spotkanie. Pomijam tu absolutnie kwestię rangi cenowej, bo to nie jest najważniejsze a afiszowanie się marką nie zawsze jest postrzegane jako gustowne. Sam zapach lawiruje pomiędzy drogimi kompozycjami zapachowymi znanych kreatorów, jest podobny do wielu, wielu na raz, a jednocześnie bardzo oryginalny. A przy okazji trwalszy od wielu z nich. I właśnie o to chodzi!
Flakon, mieszczący 100 ml, pozostawia wiele do życzenia w kwestii estetyki. Kupiony przeze mnie ma mały defekt szkła, co nie umniejsza jego walorom użytkowym. Kartoniki z tymi wodami są zafoliowane, więc tak naprawdę nie wiadomo jaka niespodzianka może czaić się w środku. Zapewne to właśnie przyczynia się do takiego obniżenia cen. Ale za to pochwała należy się atomizerowi.
W serii dostępne są jeszcze: żel pod prysznic, dezodorant-antyperspirant w spray’u, dezodorant-antyperspirant w kulce i dezodorant w sztyfcie. Wszystko do zdobycia np. w Rossmannie.
Jak na zakup „w ciemno” za podejrzanie niską cenę (9 zł w promocji) – wypada całkiem nieźle.
Producent | Umbro |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, po goleniu oraz perfumy dla niego |
Przybliżona cena | 11.00 PLN |