Przed świętami szukałam dla siebie ładnego, różowego cienia do powiek. Przedświąteczna studencka kieszeń była już wystarczająco nadszarpnięta prezentami dla bliskich, więc szukałam kosmetyku w niewygórowanej cenie. Będąc w drogerii, podeszłam do stoiska z kosmetykami Essence - żeby zobaczyć, co tam mają nowego. Zazwyczaj wybierałam ich produkty do pielęgnacji paznokci, jednak tym razem sięgnęłam właśnie po cień do powiek. Kolor był dokładnie taki, jakiego szukałam - chłodny, połyskliwy róż, bez dużych brokatowych drobin, których nie cierpię. Dostępne są jeszcze trzy kolory - złoty, srebrny i brązowy.
Cień ma konsystencję leciutkiego kremu-musu. Nie posiada zapachu. Na powiece rozprowadza się bardzo łatwo, przyjemnie się go nakłada - jest taki miły w dotyku. Nieco gorzej jest z trwałością cienia - niestety, kremowa konsystencja powoduje, że cień łatwo zbiera się w załamaniach powieki. Jednak zależy to od ilości nałożonego kosmetyku - jeśli jest go niewiele, utrzymuje się w dobrym stanie dość długo. Większa ilość wymaga niestety częstych poprawek. Cień - o ile nie zebrał się jeszcze w zakamarkach - na powiece wygląda ślicznie. Wspaniale rozświetla.
Nie mogę znaleźć informacji o pojemności opakowania, jednak kosmetyku jest bardzo dużo, zważywszy na niewielką ilość, jaka potrzebna jest do makijażu, na pewno jest więc bardzo wydajny.
Producent | Essence |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kremie |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |