Śladami kilku sportowych marek odzieżowych, robiących błyskotliwą karierę na rynku kosmetycznym, zapragnęła podążyć także odrobinę mniej znana – Umbro. I sprawa ta nie zainteresowałaby mnie ani trochę, gdyby nie fakt paraliżująco niskich cen kosmetyków sygnowanych jej logo. Obok czegoś takiego trudno przejść obojętnie.
Na pierwszy ogień poszła woda toaletowa. Z dostępnych 3 wersji, oczywiście bez udostępnionych testerów, wybrałam Skill, czyli niebieską. Kolor bardzo lubiany przez mojego mężczyznę i zapach także okazał się niezły – przypadł do gustu nam obojgu. Jest świeży, odrobinę morski, z przyjemną elektryczną nutką, paraliżującą zupełnie jak widok niektórych panów w „korkach”, na przykład właśnie Umbro. Ale mniejsza o szczegóły. Zapach jest stanowczo sportowy.
Wyróżnić można w nim nuty paproci, ananasa, jabłka ciekawie zmiksowane z nutami mchu leśnego, cedrowymi, sandałowymi i piżmowymi.
Trwałość – przyzwoita. Zapach jest wyczuwalny cały dzień. Choć przy tak dużej pojemności (100 ml) i niskiej cenie raczej nie powinno być problemów z powtórzeniem aplikacji. Znam panów, którzy uwielbiają lać na siebie hektolitry zapachów – to jest rzecz idealna właśnie dla takich. Przy czym, przy użyciu tej wody, swoim zamiłowaniem nie „zaszkodzą” otoczeniu, bo zapach nie jest nachalny.
Oczywiście nie obędzie się bez minusów. Zasadnicze to uboga szata graficzna i nieco prymitywny flakon z niedopracowaną zatyczką. Eleganckiego prezentu z tego raczej nie będzie, ale „drobiazg” na poprawę humoru, czy na rocznicę pierwszego pocałunku, albo pierwszego spaceru z psem – czemu nie.
Innymi elementami tej linii zapachowej są: żel pod prysznic, dezodorant-antyperspirant w spray’u, dezodorant-antyperspirant w kulce i dezodorant w sztyfcie. Wszystko do zdobycia np. w Rossmannie.
Polecam.
Producent | Umbro |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, po goleniu oraz perfumy dla niego |
Przybliżona cena | 11.00 PLN |