Choć zima w tym roku nie przyniosła nam mrozów, przed którymi bardziej niż zwykle chronić powinniśmy skórę, to i tak skorzystałam z sezonowej oferty Faberlica i zakupiłam stosowny na tę porę roku krem. Zwykle specyfiki do rąk z ochronnych, zimowych serii dobrze natłuszczają skórę i faktycznie chronią ją przed negatywnym wpływem zimna. Używając tego kremu odnoszę jednak wrażenie, że dedykowany jest on osobom, które - tak, jak Polacy w tym roku - zastały bardzo łagodną zimę.
Krem całkiem skutecznie nawilża i odżywia skórę, daje uczucie natychmiastowej ulgi spierzchniętej, suchej skórze. Już niewielka ilość tego gęstego specyfiku wystarczy, by równomiernie rozsmarować go na dłoniach, w skórę których błyskawicznie się wchłania, zostawiając ochronny film. Dłonie stają pod wpływem stosowania kremu miękkie i gładkie, co bardzo mi się w jego działaniu podoba. Minusem jest jednak to, że uczucie odżywienia dość szybko mija - po godzinie znów odczuwam potrzebę użycia kremu, kolorowa tubka kosmetyku towarzyszy mi więc nie tylko w domu, ale coraz częściej w szkole.
Opakowanie kremu jest utrzymane w typowo zimowej stylistyce i przyznam, że bardzo przypadło mi ono do gustu. Zawiera ono 100 ml specyfiku, który ubywać może wolniej lub też szybciej - w zależności od indywidualnych skłonności dłoni do przesuszenia. Zapach kremu jest delikatny i nawet ładny, choć ciężko jest mi go zdefiniować. Wyczuwałam go już w kilku produktach Faberlica. Nie jest intensywny, więc nie powinien być uciążliwy.
Jest to całkiem miły kremik na zimę spędzaną w szkole, w pracy, czy w domu. Sprawdzi się na niezbyt długich spacerach i ogólnie przy codziennym stosowaniu. Na ferie w górach, czy na przejażdżkę na nartach polecałabym jednak kosmetyk oferujący intensywniejszą pielęgnację.
Producent | Faberlic |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Dłonie i paznokcie |
Przybliżona cena | 14.00 PLN |